Były mistrz świata wagi półciężkiej i junior ciężkiej w rozmowie z Mateuszem Borkiem potwierdził, że zawiesił rękawice na kołku, a jego listopadowa walka z Arturem Szpilką była jego ostatnim występem w zawodowej karierze. - Nie ma już we mnie żaru, a ciało nie chce już słuchać głowy. Dziękuje kibicom za wszystkie lata. Kiedyś przyjadę się pożegnać. Życzę wszystkim polskim pięściarzom sukcesów. Ja zajmę się czymś innym - powiedział "Góral", który 1 grudnia skończył 38 lat. Według pochodzącego z Gilowic pięściarza, nie jest to optymalny wiek do uprawiania boksu na najwyższym poziomie.
[ad=rectangle]
- Duży sport kocha młodość. Ze starego Adamka zostało już niewiele. Mój organizm wyczerpało zbijanie wagi przez wiele lat. Swoje zrobiłem, miałem piękny czas. Nie ma co żałować. Mógłbym się oszukiwać i bić się z bumami, albo dostawać w łeb za dobra kasę, ale to mnie nie interesuje. Mam co robić - dodał utytułowany polski bokser.
O swoim ostatnim przeciwniku na gali Polsat Boxing Night - Arturowi Szpilce Adamek wypowiedział się z szacunkiem i życzył mu powodzenia w dalszej karierze. - Artur boksował mądrze. Będę się przyglądał jego karierze. Sam jestem ciekaw, ile osiągnie - zakończył.
tragicznym bledem natomiast bylo zatrudnienie bloodwortha (rownia pochyla zakonczona fatalnym wystepem ze szpi Czytaj całość