Utytułowany pięściarz zakończył karierę

 / Rękawica bokserska
/ Rękawica bokserska

Czterokrotny obrońca tytułu mistrza świata kategorii super średniej Mikkel Kessler ogłosił zakończenie kariery pięściarskiej. To najbardziej utytułowany zawodnik w historii duńskiego boksu.

W tym artykule dowiesz się o:

Mikkel Kessler ostatnią walkę stoczył w maju 2013 roku w Londynie, przegrywając na punkty rewanżowy pojedynek z Carlem Frochem. Od tamtej pory nie pojawił się w ringu i nie zamierza do niego wracać.
[ad=rectangle]
- Myślałem długo nad złożonymi mi propozycjami, ale żadna z nich nie była dla mnie wystarczająco motywująca. Moi promotorzy (grupa Sauerland Event) wykonali świetną robotę, ale możliwości w mojej kategorii wagowej są obecnie ograniczone. Kiedyś powiedziałem, że ja potrzebuje odpowiedniej motywacji do walki. To nie jest kwestia pieniędzy. Otrzymywałem atrakcyjne finansowo oferty, ale tu chodzi przede wszystkim o motywację - napisał na swoim profilu na Facebooku popularny "Viking Warrior".

- Potrzebuję dużych imprez, aby trenować normalnie i zaprezentować swoje umiejętności fanom. Chciałbym pomścić moją porażkę z Andre Wardem, a także zrewanżować się Carlowi Frochowi. To są walki, które mnie motywują, ale oni z różnych powodów nie chcą ze mną walczyć. Zawsze jestem w treningu, to część mojego życia, ale uważam, że moja kariera się zakończyła. Chciałbym podziękować wszystkim moim fanom za wspieranie mnie podczas mojej kariery. To była dla mnie absolutna przyjemność wychodzić dla nich do ringu w kraju jak i za granicą - dodał niespełna 36-letni Duńczyk.

Najsłynniejszy duński pięściarz jako profesjonalny bokser debiutował w marcu 1998 roku. Na zawodowym ringu odniósł 39 zwycięstw z rzędu. Tytuł mistrza świata po raz pierwszy wywalczył w listopadzie 2004 roku, pokonując w siódmej rundzie Portorykańczyka Manny'ego Siacę. Tytułu mistrzowskiego skutecznie bronił cztery razy. Pierwszą porażkę w karierze doznał 3 listopada 2007 roku starciu z Joe Calzaghe. Pojedynek, którego stawką były trzy pasy mistrzowskie, zapadł na długo w pamięci kibicom zgromadzonym na 50-tysięcznym Millennium Stadium w Cardiff.

Komentarze (0)