Przemysław Saleta: Jestem przekonany, że pokonałbym Adamka. To byłaby wojna!

Przemysław Saleta jest gotowy powrócić ze sportowej emerytury i zmierzyć się z Tomaszem Adamkiem w pożegnalnej walce. Były mistrz Europy emanuje pewnością siebie i zapowiada zwycięstwo nad "Góralem".

W tym artykule dowiesz się o:

[tag=8102]

Tomasz Adamek[/tag] wyraził chęć stoczenia jeszcze jednego pojedynku, a w mediach pojawiły się nazwiska dwóch potencjalnych oponentów - Alberta Sosnowskiego i Przemysława Salety. Były mistrz Europy nie wyklucza, że po ponad dwóch latach przerwy raz jeszcze założy rękawice, zapowiadając jednocześnie, że w konfrontacji z "Góralem" nie stałby na straconej pozycji.

- Na pewno poważnie zastanowiłbym się nad tą propozycją. Byłoby to wielkie wyzwanie. Ze mną Tomka czekałaby cięższa przeprawa niż z Sosnowskim. Jestem przekonany, że wygrałbym tę walkę. Nie myślałbym o powrocie, gdybym nie wierzył w zwycięstwo - powiedział w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl 47-letni weteran. 
 
Pogromca Andrzeja Gołoty z 2013 roku dostrzega wyraźny regres w sportowej dyspozycji byłego czempiona dwóch kategorii wagowych, czego potwierdzeniem była przegrana potyczka z Arturem Szpilką.

[i]- Spadek formy widzę od walki z Witalijem Kliczką. Szczerze mówiąc, w wadze ciężkiej Adamek zaliczył tylko dwa bardzo dobre występy, z Gołotą i Chrisem Arreolą. Potem zmienił styl boksowania, nie wiem ile w tym zasługi trenera, wieku, a ile lenistwa. Zaczął boksować statycznie, co przy jego warunkach fizycznych zabierało mu szansę na efektowne triumfy. Adamek myślał, że mówię tak, bo mu zazdroszczę. Ja nie żyję przeszłością - swoją czy innych zawodników. Nie widzę możliwości, żeby Adamek nagle boksował tak jak z Arreolą. Kibice i dziennikarze często żyją sentymentami, ja nie. Sądzę, że szybkościowo nie ustępowałbym szczególnie dzisiejszemu Tomkowi. Po mojej stronie byłyby warunki fizyczne.

Saleta gotowy na kolejne wielkie wyzwanie
Saleta gotowy na kolejne wielkie wyzwanie

[/i]Pomimo rozbratu z zawodowymi ringami, Saleta uważa, że jego forma fizyczna jest lepsza niż jeszcze dwa lata temu.

- Zawsze trenuję, jeśli widzę jakąś różnicę dwa lata temu i dziś, to na plus. Walkę z Gołotą toczyłem siedem miesięcy po całkowitym zerwaniu mięśnia czworogłowego uda. Musiałem od początku uczyć się bokserskich kroków. Fizycznie czuję się lepiej niż wtedy.  

Bój z Adamkiem miałby mieć podobny scenariusz do starcia z "Andrew".

- Walka toczyłaby się w półdystansie, jak z Gołotą. Nie mamy już tej pracy nóg, jak dziesięć lat temu, ale serce do walki i umiejętności zostały. To byłaby ringowa wojna, zdecydowanie! Z Gołotą za priorytet uznałem dać kibicom pokaz dobrego boksu, samemu dobrze się przy tym bawiąc. W konfrontacji z Adamkiem byłoby identycznie. 

Źródło artykułu: