Lider grupy Wschodzący Białystok Boxing Team w "Majątku Howieny" zmierzy się ze swym byłym sparingpartnerem Białorusinem Iwanem Muraszkinem. Dotychczasowy bilans Polaka to 14 zwycięstw i 4 porażki.
[ad=rectangle]
- Walka zakontraktowana jest na 4 rundy w limicie -73,5 kg. Dla mnie to idealna okazja, aby cały dystans przeboksować na maksa. Inaczej dysponuje się siłami przez 12 rund, jak ostatnio z Patrickiem Mendy, a inaczej w pojedynku 4-rundowym. Kibice mogą spodziewać się widowiskowej walki, w której nikt nie będzie kalkulował - powiedział Robert Świerzbiński.
Gala odbędzie się na ringu ustawionym na powietrzu. W przeszłości "Shy" Świerzbiński boksował już w podobnych warunkach w Kolnie i Międzyzdrojach. - Jest zdecydowanie przyjemniej niż w halach. Zresztą wiem, że na widzów będę czekać też inne atrakcje, więc każdy znajdzie coś miłego dla siebie w niedzielne popołudnie 14 czerwca w Pomigaczach. Mam nadzieję, że z Włodkiem Letrem i Tomkiem Mazurem odniesiemy w komplecie efektowne zwycięstwa - mówi doświadczony białostocki pięściarz, który już tarczuje na dworze z olimpijczykiem z Barcelony Dariuszem Snarskim.
Dla Świerzbińskiego to okazja na poprawienie bilansu po ostatnich niepowodzeniach - z ostatnich 7 walk wygrał zaledwie 3. - Przegrywałem tylko z lepszymi od siebie - Maciejem Sulęckim, Davidem Lemieux, Chrisem Eubankiem i Patrickiem Mendy. Trzej pierwsi mają łącznie tylko 3 porażki. Znam swoją wartość sportową, trudno mi się z nimi porównywać, bo nawet nie jestem bokserem średniej klasy europejskiej. Ale mogę zawsze dać dobrą walkę - i w Pomigaczach i we wrześniu o pas Międzynarodowego Mistrza Polski w Białymstoku - dodał podopieczny szkoleniowców Dariusza Snarskiego i Bartłomieja Kuca.
- Żaden z czołówki Polaków z kategorii średniej, oprócz Grzegorza Proksy, nie walczył z zawodnikiem z jakimi przegrywał Robert Świerzbiński - podkreślił promotor i trener Dariusz Snarski (Wschodzący Białystok Boxing Team).