Do niespotykanej sytuacji doszło podczas kameralnego turnieju w mieszczącym się na nowojorskim Brooklynie Gleasons Gym. W kategorii półśredniej rywalizowali młodzi adepci szermierki na pięści - Nikita Ababii i Martin Stokes.
[ad=rectangle]
Pierwszy z nich, dodajmy zaledwie szesnastoletni, w drugiej rundzie próbował wyprowadzić niszczycielski lewy podbródkowy i... zamiast w rywala, zahaczył sędziego. Ten padł na deski, zaliczając nokdaun, ale na szczęście pozbierał się. Ababii natychmiast udał się z przeprosinami do arbitra, bowiem był to oczywiście nieszczęśliwy wypadek, a nie zamierzona akcja. Cios jednak był na tyle mocny, że ogłuszył ringowego, który zdecydował się zejść i poprosić o zmianę. Jak się okazuje, nawet ten trzeci człowiek między linami musi wykazywać ponadprzeciętną czujność...
[i]Niefortunna akcja od 5:05
[/i]