Kompromitacja wielkiego mistrza sprzed lat. Przegrał kolejną walkę

Zdjęcie okładkowe artykułu:  / Rękawica bokserska
/ Rękawica bokserska
zdjęcie autora artykułu

Po blisko dwóch latach przerwy na ring powrócił James Toney (76-10-3, 46 KO). Były mistrz świata trzech kategorii wagowych miał spacerkiem pójść po zwycięstwo, tym czasem ring zweryfikował te plany.

W tym artykule dowiesz się o:

46-letni "Lights Out", pięściarz charakteryzujący się jedną z najlepszych defensyw w historii pięściarstwa, skrzyżował rękawice z Charlesem Ellisem (10-3-1, 8 KO). Start na gali w Saint Louis miał być rozgrzewką Toneya przed kolejnymi walkami, ale rywal nie miał litości, wykorzystywał przewagę warunków fizycznych (196 cm do 178 cm) i punktował gwiazdę sprzed lat.  [ad=rectangle] Porady trenera Buddy'ego McGirta na nic się zdały, Toney nie znalazł recepty na anonimowego Ellisa, który w ubiegłym roku został znokautowany przez naszego Adama Kownackiego, przegrywając jednogłośnie na punkty po dziesięciu rundach. Chyba nikt nie ma już wątpliwości, że legenda powinna raz na zawsze zejść z ringu, by uniknąć kolejnych kompromitacji. Tym bardziej, że wcześniej sposób na niego znalazł co najwyżej przeciętny Jason Gavern.

Źródło artykułu:
Komentarze (0)