Sosnowski: Szanse Wacha na zwycięstwo z Powietkinem są nikłe
- Wierzę, że Mariusz Wach napsuje dużo krwi Aleksandrowi Powietkinowi i godnie zaprezentuje Polskę, ale spodziewam się wygranej Rosjanina - mówi Wirtualnej Polsce Albert Sosnowski.
- Każdy inny wynik będzie dla mnie jeszcze większą sensacją niż niedawne zwycięstwo Głowackiego z Huckiem - dodaje były pretendent do tytułu mistrza świata organizacji WBC w wadze ciężkiej.
Wach zmierzy się z Aleksandrem Powietkinem 4 listopada na gali w Kazaniu. Stawką pojedynku będzie pas WBC Silver.
W ciągu ostatniego roku „Polski Olbrzym” odniósł cztery zwycięstwa, ale zdaniem Sosnowskiego w jego boksie widać pewne niedoskonałości.
- Mariusz ciężko pracuje na treningach, ale widać, że jego postępy trochę przyhamowały. Za rzadko używa lewej ręki, a jego obrona nie jest zbyt szczelna - zauważa 36-letni pięściarz.
- Wierzę, że Mariusz napsuje dużo krwi Powietkinowi i godnie zaprezentuje Polskę, ale spodziewam się wygranej Rosjanina. Każdy inny wynik byłby dla mnie zdecydowanie większą sensacją niż niedawne zwycięstwo Głowackiego z Huckiem - ocenia.
Jako największe atuty Wacha Sosnowski wskazuje odporność na ciosy i warunki fizyczne.
- Czasem jeden pięściarz bardziej pasuje drugiemu, a czasami mniej. Jeżeli Mariusz wykorzysta swoje atuty, to będziemy oglądać ciekawy pojedynek. A jeśli walka potoczy się dla niego źle, to... przynajmniej zarobi duże pieniądze - podkreśla "Dragon".
Zwycięzca walki Wach - Powietkin zostanie oficjalnym pretendentem do pasa mistrza świata federacji WBC, który obecnie należy do Deontaya Wildera.
- Powietkin jest głodny sukcesu. Ma ambicje na mistrzowski tytuł i wydaje mi się, że go zdobędzie. Jest zdecydowanie lepszym zawodnikiem od Wildera i jeżeli dojdzie do ich walki, to - podobnie jak teraz - będzie dla mnie zdecydowanym faworytem - kończy Sosnowski.
Michał Bugno, Wirtualna Polska
Autor na Twitterze: Obserwuj @Michal_Bugno