Mariusz Wach: Do Rosji jadę po nokaut

Zdjęcie okładkowe artykułu:  / Mariusz Wach dwa razy walczył o mistrzostwo świata
/ Mariusz Wach dwa razy walczył o mistrzostwo świata
zdjęcie autora artykułu

- Potrzebuję mocnego rywala, by wykrzesać z siebie trochę więcej. A potrafię być sku****lem jeśli trzeba, tylko nie w walce z kimś, o kim wiem, że go łatwo pokonam - powiedział Mariusz Wach o swojej formie przed walką z Aleksandrem Powietkinem.

W tym artykule dowiesz się o:

Mariusz Wach spotkał się z Tomaszem Adamkiem w Łomnicy, gdzie stoczył cztery sparingi (31-1, 17 KO). Obaj wrócili do Dzierżonowa, gdzie czeka ich kilka dni treningów przed obozem w Zakopanem. Właśnie tam będą przygotowywać się do walki z Aleksandrem Powietkinem.

- Pierwsze sparingi ukierunkowane już pod kątem rywala rozpoczynamy 30 września. Jedziemy na obóz do Zakopanego i tam przejdziemy najtrudniejszy okres przygotowawczy. Od wczoraj czeka nas półtora tygodnia takiego złapania oddechu w Dzierżoniowie. Zajęcia będą co prawda ciężkie, ale jeszcze nie na tym najwyższym pułapie. Najgorsza i najtrudniejsza praca czeka nas w Zakopanem. Nie będę oszczędzał pieniędzy i w te przygotowania włożę naprawdę sporo. Będą za to mocni sparingpartnerzy, którzy z pewnością pomogą mi dobrze się przygotować na Powietkina - powiedział Wach na łamach bokser.org.

Mariusz Wach poznał już wcześniej swojego rywala, gdyż Powietkin był kiedyś jego sparingpartnerem. Polak zdaje sobie jednak sprawę, że ciężko będzie wygrać z takim przeciwnikiem.

- Potrzebuję mocnego rywala, by wykrzesać z siebie trochę więcej. A potrafię być sku****lem jeśli trzeba, tylko nie w walce z kimś, o kim wiem, że go łatwo pokonam. Poprzednie cztery walki po powrocie na ring na pewno nie wyciągnęły ze mnie wszystkiego. Jest we mnie sporo rezerwy, ale nie potrafię tego wykrzesać, jeśli naprzeciw mnie nie stanie taki kozak jak Powietkin. By pokonać kogoś takiego jak on, muszę być w szczytowej formie. Zdaję sobie sprawę z faktu, że ten pojedynek zabierze mi sporo zdrowia, jednak jestem na to przygotowany i nie zawiodę polskich kibiców. Ja stracę sporo zdrowia, ale zabiorę Powietkinowi jeszcze więcej. Bo wiem, że w Rosji nie mam co liczyć na wygraną na punkty. Jadę tam po nokaut - zakończył Wach.

Mariusz Wach zmierzy się z Aleksandrem Powietkinem 4 listopada w Kazaniu.

Źródło artykułu:
Komentarze (2)
avatar
Brudny_Harry
24.09.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Głowacki już pokazał niespodziankę, dlaczego Wach miałby tego nie zrobić? Jedzie do Rosji w roli przegranego, nie daje mu się żadnych szans w tym pojedynku i sam wie, że będzie piekielnie trudn Czytaj całość
avatar
piotruspan661
24.09.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Z nokautem będzie problem, bo Powietkin jest jednym z najbardziej odpornych na ciosy pięściarzem jakich widziałem, Wach też. Tak, że zanosi się na 12 rund. Niestety przewaga, tego co jest bodaj Czytaj całość