Goal.com pisze o Szpilce: Niesamowita historia, były chuligan

Były piłkarski chuligan staje do walki o tytuł mistrza świata. Przed walką z Deontayem Wilderem obszerny tekst o Arturze Szpilce pojawił się nawet w poczytnym na całym świecie serwisie piłkarskim goal.com.

Jacek Stańczyk
Jacek Stańczyk

Właśnie przeszłość polskiego boksera była powodem, dla którego goal.com zdecydował się go przedstawić. Autor Alan Dawson zastanawia się, kiedy "rozpoczęła się jego niesamowita historia. Gdy miał cztery lata był świadkiem śmierci ojca" - przypomina autor. Zaraz też pisze o chuligańskiej przeszłości Artura Szpilki. Bokser był członkiem bojówki Wisły Kraków.

Cytowany jest też obecny trener boksera, Ronny Shields: - Walczyli przed każdym meczem. Był złym chłopcem - wspomina. A sam Szpilka dodaje: - Kiedy byłem młody, to każdy lubił się bić. Walczyliśmy na ulicy, byliśmy zespołem. Mogłeś iść do więzienia, ale i tak każdy chciał walczyć.

I Szpilka trafił za kratki, właśnie za jedną z bójek. To było w październiku 2009 roku tuż przed walką z Wojciechem Bartnikiem. W więzieniu spędził 1,5 roku. Dwa lata temu oficjalnie zerwał z wiślackim chuligańskim światkiem. Goal.com ponownie przytacza jego słowa. - Nie jestem chuliganem, tylko profesjonalnym sportowcem. Sam dobieram sobie przyjaciół i nikt mi nie będzie mówił, co mam robić.

W tekście przypomniane są też początki Szpilki w ringu. Gdy miał 15 lat chciał się bić przed szkołą z jednym z chłopaków kibicujących Cracovii. Zajście widział trener Władysław Ćwierz, który wziął obu na ring, dał im rękawice i kazał się bić. Szpilka szybko znokautował rywala, trener uznał, że niepokorny wiślak ma ogromny talent.

W niedzielę nad ranem ten były chuligan, "uliczny wojownik" zmierzy się w walce o tytuł mistrza świata wagi ciężkiej Federacji WBC z Deontayem Wilderem. Walka odbędzie się w nowojorskiej hali Barclays Arena. Szpilka może zostać pierwszym Polakiem - mistrzem świata wagi ciężkiej.

Okrzyk Szpilki na konferencji przed walką z Wilderem
Źródło: ringpolska.pl
Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×