Marco Huck we wrześniu miał rywalizować z Brytyjczykiem Ovilem McKenziem, ale ten w ostatniej chwili wycofał się z pojedynku. Stało się jasne, że Niemiec będzie musiał przełożyć swój występ i między liny wejdzie 19 listopada. Jego rywalem będzie Dmytro Kuczer, który w czerwcu znokautował Enzo Maccarinellego na terenie rywala. Teraz zapowiada powtórkę z rozrywki.
- Jestem podekscytowany na samą myśl walki z Huckiem. Pas mistrza Europy zdobyłem na terenie Maccarinellego, ostatecznie nie dając mu nawet cienia szans. Jestem przekonany, że Huck podzieli dokładnie ten sam los. Do domu wrócę z tytułem mistrza świata IBO - zapowiada buńczucznie Ukrainiec.
"Kapitan Hak", który w ubiegłym roku został znokautowany przez Krzysztofa Głowackiego, z niepodobnym do siebie respektem wypowiada się o przeciwniku.
- Naprawdę uważam, że Kuczer jest mocniejszym rywalem od McKenziego. Ma w sobie wielką siłę, potrafi rozstrzygać potyczki jednym ciosem. Ale coś w tym jest, że im trudniejszy kaliber wyzwania, tym potrafię wykrzesać z siebie większą motywację. Jestem w wybornej formie! - zapowiedział.
ZOBACZ WIDEO FEN 14: kapitalna walka Biszczaka z Gromadzkim