To ma być koniec Marco Hucka. "Nie dam mu żadnych szans"

PAP/EPA / PAP/EPA
PAP/EPA / PAP/EPA

19 listopada Marco Huck przystąpi do pierwszej obrony mistrzowskiego tytułu IBO. W Hanowerze Niemiec zmierzy się z aktualnym czempionem Starego Kontynentu, Dmytro Kuczerem. Ukrainiec zapowiada, że rozprawi się z "Kapitanem Hakiem".

W tym artykule dowiesz się o:

Marco Huck we wrześniu miał rywalizować z Brytyjczykiem Ovilem McKenziem, ale ten w ostatniej chwili wycofał się z pojedynku. Stało się jasne, że Niemiec będzie musiał przełożyć swój występ i między liny wejdzie 19 listopada. Jego rywalem będzie Dmytro Kuczer, który w czerwcu znokautował Enzo Maccarinellego na terenie rywala. Teraz zapowiada powtórkę z rozrywki.

- Jestem podekscytowany na samą myśl walki z Huckiem. Pas mistrza Europy zdobyłem na terenie Maccarinellego, ostatecznie nie dając mu nawet cienia szans. Jestem przekonany, że Huck podzieli dokładnie ten sam los. Do domu wrócę z tytułem mistrza świata IBO - zapowiada buńczucznie Ukrainiec.

"Kapitan Hak", który w ubiegłym roku został znokautowany przez Krzysztofa Głowackiego, z niepodobnym do siebie respektem wypowiada się o przeciwniku.

- Naprawdę uważam, że Kuczer jest mocniejszym rywalem od McKenziego. Ma w sobie wielką siłę, potrafi rozstrzygać potyczki jednym ciosem. Ale coś w tym jest, że im trudniejszy kaliber wyzwania, tym potrafię wykrzesać z siebie większą motywację. Jestem w wybornej formie! - zapowiedział.

ZOBACZ WIDEO FEN 14: kapitalna walka Biszczaka z Gromadzkim

Źródło artykułu: