Mocne słowa skierowane do Izu Ugonoha: To będzie piekło, on padnie na deski

To będzie dziesięć rund piekła, o ile w ogóle uda mu się dotrwać do końca - nie przebiera w słowach Dominick Breazeale, najbliższy rywal Izu Ugonoha. 25 lutego Polak zadebiutuje na amerykańskim ringu, a przed nim największe wyzwanie w karierze.

Piotr Jagiełło
Piotr Jagiełło
Dominik Breazeale Getty Images / Na zdjęciu: Dominik Breazeale

Pierwotnie rywalem Dominicka Breazeale'a miał być Artur Szpilka. Plany się jednak zmieniły, a "Szpila" wciąż nie wie, kiedy i z kim powróci między liny.

- Walka ze Szpilką, ze względu na jego styl, byłaby ciekawa do oglądania. Przygotowywałem się już wcześniej do starcia z pięściarzem leworęcznym, więc byłbym na to gotowy - wspomina "Big Trouble" (przydomek Breazeale'a - red.).

Amerykanin, który reprezentował swój kraj na igrzyskach olimpijskich w Londynie w 2012 roku zdradził, w jaki sposób pośle na deski Izu Ugonoha.

- Jestem w znakomitej formie. Moi trenerzy przygotowali na tę walkę świetny plan taktyczny, w dodatku przygotowania fizyczne również idą miarowo. Wróciliśmy do korzeni, skupiając się na ciosach prostych, które poprzedzą mocne uderzenia. Po takich Ugonoh padnie na deski.

31-letni Kalifornijczyk jest święcie przekonany, że podczas gali Premier Boxing Champions rozprawi się z polską nadzieją najcięższej kategorii wagowej.

- Nie ma wątpliwości, jestem większy i silniejszy od niego. Przybędę do Alabamy po to, by zwyciężyć. Ugonoh nigdy nie boksował w takiej scenerii. Od początku wcisnę gaz do dechy i zepchnę go do obrony. Przekona się, jak to jest znaleźć się w sytuacji, gdy ważący 115 kg dwumetrowiec naciera na ciebie. To będzie dziesięć rund piekła, o ile w ogóle uda mu się dotrwać do końca. Ja po prostu muszę wygrać - zakończył.

ZOBACZ WIDEO Damian Janikowski o przepaści jaka dzieli MMA i zapasy: to bardzo przykre
Czy pogróżki Dominicka Breazeale'a znajdą odzwierciedlenie w ringu?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×