Maciej Sulęcki od dłuższego czasu przejawia duże ambicje i otwarcie mówi o mistrzowskiej walce. W sobotę na jego drodze stanął pochodzący z Meksyku Michi Munoz. "El Matador" okazał się jednak łatwym kąskiem dla "Stricza".
Od początku nakreśliła się zdecydowana przewaga szybkości i ruchliwości na korzyść Polaka. 27-latek nie miał problemu z dobraniem się do Latynosa, prezentując szeroki repertuar w ofensywie. Już w premierowym starciu Munoz znalazł się w tarapatach i miał ewidentny problem z przyjmowaniem ataków bardziej dynamicznego oponenta.
Tuż po rozpoczęciu drugiej odsłony Munoz wylądował na deskach ringu w Zakopanem. Najpierw padł po lewym sierpowym, potem nie zdołał ustać ciosu podbródkowego. W trzeciej rundzie oglądaliśmy kolejny nokdaun, który zwieńczył dzieło.
Dla Sulęckiego było to szóste kolejne zwycięstwo przed czasem. Zawodnik promowany przez Andrzeja Wasilewskiego ostatnie pojedynki toczył na terenie Stanów Zjednoczonych, w Polsce boksował po raz pierwszy od listopada 2014 roku.
ZOBACZ WIDEO Kowalczyk: jak zassę powietrze, odgryzę Pudzianowskiemu tętnicę