Na taką wiadomość kibice Artura Szpilki czekali od dawna. Polski bokser ogłosił na Facebooku, że już wie, kiedy będzie jego kolejna walka, dlatego rozpoczął przygotowania.
"Dobra wracam w połowie lipca. Czekam teraz tylko na kontrakt i dokładną datę, bo ta jest wciąż niejasna. Ale różnica to tylko tydzień" - zaznaczył były pretendent do tytułu mistrza świata.
Szpilce termin wakacyjny pasuje idealnie. Dzięki temu bez przeszkód zobaczy kolegę w akcji.
"Dobrze, że lipiec, bo będę na żywo oglądał Andrzeja Fonfarę (3 czerwca z Adonisem Stevensonem o pas WBC w wadze półciężkiej) i usłyszymy "And the new..." - wyjaśnił w dalszej części wpisu 28-latek.
Kto będzie rywalem Szpilki? Nie wiadomo. Z jego wcześniejszych wpisów jednak wynika, że dostanie kogoś z wyższej półki. "Zapewniam, że wrócę z kozakiem" - podkreślał na portalach społecznościowych.
Pięściarz z Wieliczki nie boksował na zawodowym ringu od stycznia 2016 roku, gdy został ciężko znokautowany w dziewiątej rundzie przez Deontaya Wildera. Powodów tak długiej przerwy jest wiele: od kontuzji ręki po liczne problemy organizacyjne.
ZOBACZ WIDEO Ciężki nokaut na gali Kickboxing Talents!