Aferę ujawnił Dan Rafael, który jest bokserskim ekspertem w telewizji ESPN. Zdradził on, że Shannon Briggs oblał testy antydopingowe, które przeprowadzono 14 maja. Dwa dni później próbkę moczu poddano analizie, której wyniki wszystkich zaskoczyły.
Badanie wykazało, że u Amerykanina stosunek testosteronu do epitestosteronu wynosi 7,89 do 1. Tymczasem dopuszczalna norma to 4 do 1, co pokazuje, że "The Cannon" znacznie przekroczył granicę.
45-latek może na własny koszt poprosić o analizę próbki B. Rzadko jednak się zdarza, aby przyniosła ona inny wynik.
Briggs 3 czerwca miał walczyć z Fresem Oquendo w Hollywood. Stawką pojedynku miał być mistrzowski pas federacji WBA w kategorii ciężkiej. Rafael jednak poinformował, że starcie lada moment zostanie odwołane.
Amerykański gwiazdor w ostatnich latach przeżywał drugą młodość. Od 2014 roku wygrał dziewięć walk z rzędu. Shannon Briggs zasłynął przede wszystkim notorycznym nękaniem Władimira Kliczki, z którym chciał walczyć. Teraz bardziej prawdopodobne jest, że kontrowersyjny pięściarz po wpadce dopingowej zawiesi rękawice na kołku.
ZOBACZ WIDEO: Mariusz Pudzianowski: Zrobię krzywdę każdemu, kto będzie próbował zniszczyć moje mienie