Wciąż nie wiadomo, czy dojdzie do walki rewanżowej Władimira Kliczki z Anthonym Joshuą. Ukraiński pięściarz w sobotę miał wystąpić w programie ukraińskiej stacji Inter i ogłosić swoją decyzję, ale ostatecznie wycofał się z tego pomysłu.
"Dr Stalowy Młot" w ostatnim czasie milczał w mediach. Przemówił dopiero teraz. Swoimi przemyśleniami po porażce na londyńskim Wembley podzielił się w artykule opublikowanym na portalu Linkedin. Doszedł do zaskakujących wniosków.
"Nigdy nie sądziłem, że coś takiego powiem, ale za sprawą tej porażki zdobyłem dużo więcej, niż bym osiągnął w razie wygranej. Kibice i entuzjaści sportu na całym świecie celebrują mój występ i okazują swoje uznanie. Nawet mój rywal wyraża się o mnie z szacunkiem" - zaznaczył były mistrz świata wagi ciężkiej.
Kliczko przypomniał, że kiedy wychodził do ringu, miejscowi fani nie przywitali go najlepiej. Po walce ich nastawienie zmieniło się o 180 stopni.
"Kiedy 29 kwietnia pojawiłem się na Wembley, większość kibiców przyjęła mnie gwizdami. Jako Anglik Joshua miał oczywistą przewagę. Gdy jednak opuszczałem ring, miałem ciarki. Dziesiątki tysięcy ludzi, którzy chcieli, żebym przegrał, biły mi brawa" - przypomniał.
Na koniec swojego wpisu młodszy z braci Kliczków zaapelował do swoich czytelników, aby nawet w przypadku porażki się nie spuszczali głów.
- Najpierw warto zapytać siebie, czy może nie osiągnęliście czegoś dużo bardziej cennego. Wykorzystajcie tę myśl do własnego rozwoju. (...) Zachowajcie otwarty umysł i zauważcie sukces, nawet jeśli wyszło inaczej, niż sobie to zaplanowaliście. W końcu prawdą jest, że każdy jest panem swojego losu - podsumował Kliczko.
"Dr Stalowy Młot" przegrał z Joshuą przez nokaut w 11. rundzie. Wcześniej sam powalił Brytyjczyka na deski, ale nie dokończył dzieła zniszczenia. Ich pojedynek rewanżowy mógłby się odbyć 28 października na Principality Stadium w Cardiff.
ZOBACZ WIDEO KSW 39. Damian Janikowski: Planem były wysokie kopnięcia