W środę w Nowym Jorku odbyła się konferencja przed pojedynkiem zawodników. Szpilka był tradycyjnie naładowany, barwny i pewny siebie.
Rozzłościły go zwłaszcza wcześniejsze zarzuty Kownackiego, że bokser z Wieliczki nie "nie ma mocnej szczęki i brak mu serca do walki".
- On pi...y głupoty przed walką i nie wiem nawet, o czym w ogóle gada. Wiem natomiast, że nie walczył jeszcze z nikim, kto mógłby go skrzywdzić - zaatakował Kownackiego Szpilka.
Ten od razu mu odpowiedział. - A ty z kim takim walczyłeś? Mam nadzieję, że podczas naszej walki będziesz więcej walczył, niż teraz gadasz i nie będziesz uciekał. Pamiętaj, że to nie jest "Taniec z Gwiazdami" - odbił piłeczkę Kownacki, który jest niepokonany na zawodowych ringach.
To tylko podburzyło Szpilkę. - Bądź cicho. Co mogę powiedzieć? Muszę skopać mu tyłek. Boks to jest sztuka kolego, będziesz tańczył jak ci zagram. Czuję się w świetnej formie. Szpilka jest głodny, Szpilka chce jeść - dodał.
Dla Szpilki będzie to powrót na ring od stycznia 2016 roku i porażki z Deontayem Wilderem. Walka odbędzie na Staten Island.
ZOBACZ WIDEO Adamek zdradził kulisy walki. Wyszedł do ringu z poważną kontuzją!