Uderzył żonę z "byka". Bokser ze Szkocji groził kobiecie, że ją zabije!
Sąd w Kilmarnock uznał George'a McIlroya winnym pobicia małżonki, ale nie przeszkadza mu to w prowadzeniu klubu bokserskiego dla... kobiet! - Robię to z dobrego serca - twierdzi pięściarz, który we wrześniu usłyszy wymiar kary.
Piotr Bobakowski
Getty Images
/ Gala bokserska
"The Daily Record" pisze o kłopotach z prawem szkockiego pięściarza George'a McIlroya. 32-letni bokser ze Stevenston w przyszłym miesiącu usłyszy wymiar kary w sprawie pobicia swojej żony - Stacey.
- Ojciec trójki dzieci zaatakował swoją małżonkę w pobliżu ich domu w maju tego roku. Uderzył kobietę z "byka", ogłuszając ją, a potem groził, że ją zabije. Wykonywał też groźne gesty pod adresem żony - czytamy na stronach brytyjskiego tabloidu.
"The Daily Record"
McIlroy nie widzi w tym żadnego problemu. - Trenuję dziewczyny od wielu lat i robię to z dobrego serca - przyznał w rozmowie z dziennikarzem.
George McIlroy zadebiutował na zawodowym ringu w 2003 r. Do 2011 r. Szkot stoczył dziewięć pojedynków, z których wygrał siedem. W ostatnią sobotę - po ponad sześcioletniej przerwie - udanie powrócił do rywalizacji, zwyciężając przez TKO w 4. rundzie Anglika Willa Cairnsa.
ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: zabawne zdjęcie polskiego biegacza. Różnica kolosalna