Andrzej Kostyra dobitnie o Arturze Szpilce: Straciłem do niego sympatię. Niech już idzie do KSW

Zdjęcie okładkowe artykułu: Getty Images / Rich Schultz/Stringer / Na zdjęciu: Adam Kownacki w walce z Arturem Szpilką
Getty Images / Rich Schultz/Stringer / Na zdjęciu: Adam Kownacki w walce z Arturem Szpilką
zdjęcie autora artykułu

Artur Szpilka zaatakował Tomasza "Stracha" Oświecińskiego podczas gali KSW 41 i w ten sposób zapowiedział swój start w MMA. Ostro boksera skrytykował za to komentator Andrzej Kostyra: - To była jego jedyna wygrana walka od dwóch lat - napisał.

W tym artykule dowiesz się o:

Kostyra poświęcił Szpilce swój czwartkowy videoblog na stronie "Super Expressu". Nie owija w nim w bawełnę. - Straciłem sympatię do Szpilki. Niech już idzie do KSW - pisze.

Komentator i ekspert bokserski krytykuje pochodzącego z Wieliczki 28-latka, pisząc, że ten w łatwy sposób został sprowokowany przez Oświecińskiego. Aktor wypomniał Szpilce, że ten wielokrotnie leżał już na deskach. Bokser w odwecie wszedł do klatki i zaatakował "Stracha" po jego walce z Paweł "Popkiem" Mikołajuwem.

- (Szpilka) Potem się tłumaczył, że został sprowokowany. To ja pytam. Artur, jak cię zaczepi jakiś 11-latek i krzyknie: „Hej Szpilka, tyle razy leżałeś na deskach to i ja ci przywalę” to też się rzucisz, żeby go bić i potem będziesz się tłumaczył, że cię sprowokował? - pyta Kostyra.

Ekspert zwraca też uwagę, że ledwie rok temu Szpilka walczył o mistrzostwo świata z Deontayem Wilderem, a teraz "rzuca się do bójki z podstarzałym aktorem". I wylicza inne grzechy boksera.

- Wcześniej przywalił "z przyczajki" koledze z grupy. Uderzył z byka promotora, któremu powinien czyścić buty i być dozgonnie wdzięczny za to, że prowadząc go przez zawodowe ringi ostrożnie jak dziadek wnuka do przedszkola doprowadza go do walki o mistrzostwo świata. O swoim ostatnim rywalu mówił lekceważąco, że "jest poniżej jego poziomu" (i potem ten z niskiego poziomu ciężko go znokautował). Innemu przeciwnikowi groził, że "zrobi mu dziecko" i wulgarnie pokazywał że sika na niego. A teraz uderzył ledwie żywego po wycieńczającej walce podstarzałego aktora, który spadł z krzesła. Była to niestety jedyna wygrana walka Szpilki w ostatnich 2 latach i 4 miesiącach - dodaje.

Kostyra podkreśla jednocześnie, że nie ma nic do KSW, ale po prostu zawiódł się na Szpilce. - Niech już idzie do KSW. Niech tam zarobi na jeszcze jeden dom, jeszcze jedno BMW, jeszcze jednego złotego Rolexa. Życzę mu tego, skoro kasa jest dla niego ważniejsza niż sportowe ambicje - podkreśla.

Szpilka potwierdził, że na wkrótce zadebiutuje w formule MMA. W rozmowie z WP SportoweFakty podczas gali KSW 41 zdradził, że od stycznia rozpoczyna treningi pod mieszane sztuki walki.

ZOBACZ WIDEO Szpilka skomentował awanturę na KSW 41

Źródło artykułu:
Komentarze (11)
avatar
-connor-
14.01.2018
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Czesc PiS iorze ORH ,ile razy na tydzien zmieniasz nick ? Plotzek  
avatar
--iki--
30.12.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Kostyre mozna lubic albo nie lubic ale jedno trzeba mu oddac jego glos byl zawsze od kiedy pamietam przy walkach bokserskich :) ps. moj ulubiony tekst kostyry pochodzi z walki z bowem : "po tej Czytaj całość
avatar
Adrian Białas
30.12.2017
Zgłoś do moderacji
0
2
Odpowiedz
Panie Kostyra co z pana za expert który pisze takie głupoty.Artur obok Andrewa jest najlepszym boxerem wagi ciezkiej który troszke zboczył z torów ale jestem pewny że na nie wróci i tego mu życ Czytaj całość
Plotzek
29.12.2017
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
WSZYSCY DAWALI MINUTĘ TOMKOWI W WALCE Z MONSTEREM POPKIEM, A TOMEK GO WYCH... BEZ MYDŁA, DZIĘKI BARDZO DOBREJ TAKTYCE....  
Plotzek
29.12.2017
Zgłoś do moderacji
5
0
Odpowiedz
Oświeciński przy odpowiednim treningu wytrzymałościowym i siłowym nie jest bez szans przeciw Arturowi, a nawet może "pogruchać" Andryszaka.