Zaskakujące wyznanie Głowackiego. Pięściarz przyznał się do depresji

Getty Images / Elsa / Na zdjęciu: Krzysztof Głowacki
Getty Images / Elsa / Na zdjęciu: Krzysztof Głowacki

Krzysztof Głowacki ma za sobą rozstanie z żoną, które zakończyło się rozwodem. Były mistrz świata przeżywał bardzo trudne chwile. - Nic mi się nie chciało, nie czułem motywacji do czegokolwiek. Było mi wszystko jedno - opowiada.

W tym artykule dowiesz się o:

Prawie trzy lata temu Krzysztof Głowacki znalazł się na ustach całego świata. Polak sprawił sensację na gali w Newark i znokautował Marco Hucka. Dzięki temu nasz rodak został mistrzem świata federacji WBO w kategorii junior ciężkiej. Wtedy świat miał u stóp i nic nie wskazywało na to, że w jego życiu nastąpi tak poważny kryzys.

Po roku "Główka" stracił pas na rzecz Ołeksandra Usyka. W dodatku zaczęło mu się sypać życie prywatne. Okazało się, że pięściarz z Wałcza rozstaje się z żoną. Związku nie udało się uratować i skończyło się sprawą rozwodową. To mocno nim wstrząsnęło.

- Poznałem wiele osób, które twierdziły, że nie przeżywały rozwodu. Gó*** prawda, każdy to przeżywa. To był jeden z najgorszych okresów w moim życiu, nikomu tego nie życzę. Zamiast skupić się na walce, myślałem o tym, co powiem w sądzie. Tragedia. Wpadłem w depresję... - przyznaje w "Super Expressie".

Sportowcy coraz częściej przyznają się do depresji, która jest bardzo niebezpieczna. Niedawno także Artur Szpilka zdradził, że zmagał się z tą samą chorobą. "Szpila" sobie z nią poradził, a Głowacki także najgorsze ma za sobą.

- Nic mi się nie chciało, nie czułem motywacji do czegokolwiek. Było mi wszystko jedno, także na treningach. Bardzo pomógł mi wtedy trener Łapin, z którym odbyłem poważną męską rozmowę, oraz moja narzeczona Ania, która codziennie mnie wspierała, mówiła, bym wyrzucił to z siebie. Gdybym dusił to w sobie, byłoby już po mojej karierze. A pewnie, gdyby nie ona, to tak bym robił - dodaje.

Były mistrz świata poukładał sobie życie prywatne, a to może objawić się lepszymi walkami, niż ostatnio. 12 maja "Główka" może wygrać czwartą walkę z rzędu. Na gali w rodzinnym Wałczu zmierzy się Santanderem Silgado.

ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: lans celebrytki z Brazylii. Zawód - "siostra Neymara"

Komentarze (0)