Okoliczności śmierci Dawida Kosteckiego nadal budzą wiele kontrowersji. Cały czas jest dużo znaków zapytania, a rodzina pięściarza uważa, że nie popełnił on samobójstwa. Pełnomocnicy walczą o to, by przeprowadzić drugą sekcję zwłok, bo ich zdaniem "Cygan" mógł zostać uduszony przez osoby trzecie.
Krzysztof Jackowski o śmierci Dawida Kosteckiego. Jasnowidz nie wierzy w samobójstwo >>
Sprawa staje się polityczna. Platforma Obywatelska stanęła po stronie bliskich Kosteckiego. W poniedziałek sprawą zajął się zespół śledczy do spraw zagrożeń bezpieczeństwa państwa, który istnieje w klubie PO.
W "Faktach TVN" głos zabrał jeden z jej członków. Poseł Grzegorz Furgo nie bał się użyć mocnych słów.
ZOBACZ WIDEO Legia Warszawa - Rangers FC. Dwumecz bez wyraźnego faworyta? "Szanse są równe"
- Trudno uwierzyć (służbom - przyp. red.) po tym zagmatwaniu, które w tej chwili widzimy ze strony władzy. Mamy prawo przypuszczać - i opinia publiczna ma prawo przypuszczać - że było to morderstwo w więzieniu - mówi Furgo.
Prokuratura po pierwszej sekcji zwłok uznała, że Kostecki targnął się na swoje życie. Ustalono, że były pięściarz powiesił się na pętli z prześcieradła, leżąc w łóżku w areszcie śledczym na Białołęce. Pełnomocnicy rodziny dostrzegli jednak, że na szyi są ślady, które mogły powstać w wyniku użycia igły.
Następnie pojawiły się informacje, że "Cygan" rzekomo miał przy sobie pendrive i telefon z nagraniami. Roman Giertych i Jacek Dubois (pełnomocnicy rodziny) chcą, by przesłuchano Macieja M. To on kilka dni temu skontaktował się z "Superwizjerem" i powiedział: - Dawid Kostecki się nie powiesił. Dawida Kosteckiego dojechali tak samo jak mnie. Niech pan to nagłośni.
Dawid Kostecki miał pendrive i telefon. Roman Giertych składa wniosek o przesłuchanie Macieja M. >>
Pięściarz odsiadywał wyrok za kierowanie grupą przestępczą. Niebawem miał zeznawać w sprawie tzw. afery podkarpackiej, w którą byli zamieszani m.in. politycy i funkcjonariusze CBŚ.