Prokuratura po pierwszej sekcji zwłok uznała, że Dawid Kostecki targnął się na swoje życie. Ustalono, że były pięściarz powiesił się na pętli z prześcieradła, leżąc w łóżku w areszcie śledczym na Białołęce.
Z tą wersją nie zgadzają się pełnomocnicy oraz rodzina zmarłego boksera. Chcieli przeprowadzenia drugiej sekcji zwłok, na co jednak prokuratura nie wydała zgody.
W czwartek Roman Giertych, jeden z pełnomocników rodziny, opublikował wpis na Twitterze, w którym ujawnia kolejne szczegóły związane ze sprawą.
ZOBACZ WIDEO Podsumowanie tygodnia. Sprawa Carlitosa i świetne wejście w sezon Roberta Lewandowskiego
"Na ciele Dawida Kosteckiego w czasie sekcji zwłok ujawniono sińce wielkości pięści, otarcia ramion, grzbietu, karku, rąk i nóg. Pytam publicznie: na jakiej podstawie biegli postawili tezę, że nie było śladów walki? I co najważniejsze: dlaczego ślady nakłuć zauważone przez biegłego Sadowskiego i prok. Kapuścińskiego zostały zniszczone nacięciem sekcyjnym?" - napisał Giertych na Twitterze.
Na ciele Dawida Kosteckiego w czasie sekcji zwłok ujawniono sińce wielkości pięści, otarcia ramion, grzbietu, karku, rąk i nóg. Pytam publicznie: na jakiej podstawie biegli postawili tezę, że nie było śladów walki? I co najważniejsze: dlaczego ślady nakłuć zauważone przez (1/2)
— Roman Giertych (@GiertychRoman) 22 sierpnia 2019
biegłego Sadowskiego i prok. Kapuścińskiego zostały zniszczone nacięciem sekcyjnym? https://t.co/50YBgIlhrM
— Roman Giertych (@GiertychRoman) 22 sierpnia 2019
Nowe fakty w sprawie przekazała z kolei prokuratura. "Rana na udzie powstała na skutek pomiaru temperatury ciała, siniaki na ramieniu i przedramieniu powstały wcześniej niż zgon. Biegli zbadali tkanki pod śladami na szyi i nie stwierdzili, że powstały po ukłuciu" - podało Radio Zet na Twitterze.
Prokuratura informuje o obrażeniach na ciele D. Kosteckiego:rana ma udzie powstała na skutek pomiaru temperatury ciała,siniaki na ramieniu i przedramieniu powstały wcześniej niż zgon.Biegli zbadali tkanki pod śladami na szyi i nie stwierdzili że powstały po ukłuciu.@RadioZET_NEWS
— Mariusz Gierszewski (@MariuszGierszew) 22 sierpnia 2019
W sprawie wciąż wiele wątków pozostaje niewyjaśnionych. W czwartek prokuratura ujawniła zapis monitoringu. "Rzeczpospolita" ustaliła bowiem, że Dawid Kostecki osadzony był w celi nr 4, natomiast z powodu braku światła niewidoczne były wejścia do cel nr 10-12.
Czytaj także:
- Prokuratura ujawni fragment nagrania monitoringu z korytarza przy celi Dawida Kosteckiego
- Dawid Kostecki w sobotę zostanie pochowany. Pogrzeb w Rzeszowie