W nocy z 1 na 2 sierpnia zmarł Dawid Kostecki. Współwięzień 38-latka ok. godz. 5:00 zaalarmował strażników, że były pięściarz nie daje znaków życia. Na miejscu prokurator wraz z biegłym pojawili się jednak dopiero po kilku godzinach - tak informuje Mariusz Gierszewski z Radia ZET.
"Nowe pytania w sprawie śmierci D.Kosteckiego: co w jego celi 2 sierpnia robiło dwóch przedstawicieli resortu sprawiedliwości i dlaczego prokurator z biegłym pojawił się tam dopiero po kilku godzinach od śmierci?" - czytamy na Twitterze.
Nowe pytania w sprawie śmierci D.Kosteckiego: co w jego celi 2 sierpnia robiło dwóch przedstawicieli resortu sprawiedliwości i dlaczego prokurator z biegłym pojawił się tam dopiero po kilku godzinach od śmierci boksera ? @RadioZET_NEWS
— Mariusz Gierszewski (@MariuszGierszew) August 28, 2019
Nowe informacje ws. śledztwa przekazał również pełnomocnik rodziny zmarłego Roman Giertych. Po zeznaniach biegłych adwokat napisał, że jeśli nie zostanie przeprowadzane śledztwo w kierunku zbrodni zabójstwa, będzie to oczywiste mataczenie w sprawie.
Przypomnijmy, że po sekcji zwłok uznano, że Kostecki powiesił się na pętli z prześcieradła, leżąc w łóżku w areszcie śledczym na Białołęce. W tę wersję do końca nie wierzy Giertych. - Jest wiele przesłanek, że do jego śmierci przyczyniły się osoby trzecie - mówił w wywiadzie z dziennikarzem WP SportoweFakty, Markiem Bobakowskim (cała rozmowa TUTAJ).
W środę "Rzeczpospolita" poinformowała, że w nocy z 1 na 2 sierpnia nikt nie wchodził do celi Kosteckiego, co wynika z nagrań kamery monitoringu obejmującego korytarz i drzwi do pomieszczenia w areszcie (więcej TUTAJ).
Kostecki w 2011 r. został skazany na 2,5 roku więzienia za założenie i współkierowanie grupą przestępczą czerpiącą korzyści z nierządu. W 2016 r. ponownie trafił do więzienia. Tym razem za kierowanie grupą przestępczą zajmującą się m.in. legalizacją i obrotem samochodami pochodzącymi z kradzieży. Kostecki ujawnił też powiązania funkcjonariuszy Centralnego Biura Śledczego i polityków z agencją towarzyską na Podkarpaciu, co jest znane jako "afera podkarpacka" (więcej TUTAJ).
To juz zrobilo sie zalosne