- Dzień dobry, nazywam się Oleksandr Usyk. Chciałbym zwrócić się do rosyjskiego narodu. Jeśli uważamy się za prawosławnych braci, to nie wysyłajcie do nas waszych żołnierzy, waszych dzieci. Nie wojujcie z nami - mówił Oleksandr Usyk jeszcze kilka dni temu (więcej przeczytasz TUTAJ).
Jego życie podobnie jak wszystkim Ukraińcom zmieniło się diametralnie od ubiegłego czwartku. Wszystko przez rozkaz Władimira Putina, który zadecydował o rosyjskiej inwazji na kraj naszych wschodnich sąsiadów.
Mimo ogromnego ryzyka Oleksandr Usyk postanowił wrócić do ojczyzny i walczyć z agresorem. W tym momencie nie myśli o boksie, treningach. Choć w okolicach maja miał odbyć się jego rewanż z Anthonym Joshuą o pasy WBA, WBO i IBF wagi ciężkiej.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: "Jest ogień!". Internauci oczarowani pokazem Kowalkiewicz
Pięściarz w rozmowie z CNN nie sprecyzował, kiedy kibice ponownie zobaczą go w ringu. Do drugiej konfrontacji z Brytyjczykiem dojdzie więc zapewne później. - Naprawdę nie wiem, kiedy wrócę na ring - powiedział.
- Mój kraj i honor są dla mnie ważniejsze niż pas mistrzowski - dodał. Oleksandr Usyk opowiedział też o swoich odczuciach. Według mistrza świata wagi ciężkiej Rosjanie "nie bawią się w gierki" i atakują jak szaleni.
- Bombardowanie wokół nas jest szalone. Właśnie zbombardowali miasto Mariupol, jeden z moich znajomych dostał rakietą w dach - przyznał.
Zobacz też:
Tymex Boxing Night 20 - Krzysztof „Żołnierz” Ryta: mam 5-6 lat na realizację celów w boksie zawodowym
Władimir Kliczko zwrócił się do Rosjan i Białorusinów. "Zróbcie to, czego my nie możemy"