"Diablo" Włodarczyk vs Rosjanie: Czwarta próba ognia

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Krzysztof Włodarczyk w piątek w Sosnowcu zmierzy się z Walerym Brudowem. Dla "Diablo" będzie to czwarty zawodowy pojedynek przeciwko reprezentantowi Rosji. Statystyki nie są korzystne, a ostatnia porażka boli szczególnie.

1
/ 5
Brudow [L] i Włodarczyk [P] twarzą w twarz
Brudow [L] i Włodarczyk [P] twarzą w twarz

W Sosnowcu Włodarczykowi przyjdzie mierzyć siły ze zbliżającym się do "czterdziestki" i końca kariery Walerym Brudowem. Weteran miał swoje chwile glorii, w 2006 roku sięgnął po tymczasowe (Interim) mistrzostwo świata federacji WBA. W ojczyźnie nie zrobił oszałamiającej kariery i często musiał szukać wyzwań na obcych ringach.

W 2010 roku został rozbity przez Guillermo Jonesa (i pośrednio kontuzję). Sposób na Brudowa znaleźli również Ola Afolabi (poddanie po 5. rundzie), Tony Bellew (nokaut w 12. rundzie), Rachim Czakijew (nokaut w 4. rundzie) i w styczniu tego roku Noel Gevor (jednogłośna decyzja).

2
/ 5

2003 rok - walka z Pawłem Melkomianem

Pierwszą styczność z pięściarzem z Rosji na zawodowym ringu Włodarczyk (wówczas rekord 20-0) miał w 2003 roku. Jako posiadacz tytułu IBF Inter-Continental wywalczonego na włoskiej ziemi "Diablo" pojechał do Niemiec, by w Szwerinie zmierzyć się z Pawłem Melkomianem. Urodzony w Moskwie bokser legitymował się nieskazitelnym bilansem 13-0 i na nieszczęście Polaka, to on podtrzymał status niepokonanego, choć okoliczności były kontrowersyjne.

Włodarczyk dzielnie rywalizował z faworytem publiczności, ale walka została przerwana po czwartej rundzie, ze względu na kontuzję oka Melkomiana. Do głosu doszli arbitrzy punktowi, podliczone zostały karty sędziowskie, na których jednogłośnie wygrał Rosjanin (39-36, 39-37, 39-37).

Bokser z Piaseczna przegrał po raz pierwszy w karierze, choć po zakończeniu pojedynku był przekonany, że w ewentualnym rewanżu, który się nie odbył, znokautowałby swojego pogromcę.

- Jestem naszykowany na Melkomiana. Mogę postawić wszystko na moją wygraną. Niech Rosjanin już się mnie boi - opowiadał w rozmowie z PAP w 2003 roku.

3
/ 5
Włodarczyk [L] bijący Czakijewa [P]
Włodarczyk [L] bijący Czakijewa [P]

2013 rok - wielki triumf nad Czakijewem

Na drugie starcie z Rosjaninem czekał ponad 10 lat, a doszło do niego w Moskwie w czerwcu 2013 roku. Wówczas Włodarczyk, mistrz świata WBC w wadze junior ciężkiej, wybrał się do jaskini lwa i podjął rękawicę rzuconą przez Rachima Czakijewa.

Mistrz olimpijski z Pekinu uchodził nie tylko za faworyta tego boju, ale także przyszłego dominatora dywizji cruiser. Fachowcy zwracali uwagę na siłę "Maszyny", który między linami dosłownie przestawiał oponentów, mając w kolekcji kilka ciężkich i siejących spustoszenie nokautów.

Rywalizacja przypominała ringową wojnę, batalię na wyniszczenie, w której na początku pierwsze skrzypce grał Czakijew. Polak był nieustannie bombardowany, w trzeciej rundzie wylądował na deskach i ocierał się o porażkę przed czasem. W sobie tylko znany sposób przetrwał potężny kryzys i rozpoczął bolesną wendettę.

Ku zaskoczeniu chyba wszystkich, obraz pojedynku diametralnie się zmienił, Czakijew padł na matę w szóstej i siódmej odsłonie. "Diablo" widząc naruszonego rywala bił ile sił i dokończył dzieła w ósmym starciu, zwyciężając przez techniczny nokaut. To był największy sukces w jego karierze i jeden z najpiękniejszych triumfów w historii naszego zawodowego boksu.

4
/ 5
W 2014 roku Włodarczyk stracił pas WBC
W 2014 roku Włodarczyk stracił pas WBC

2014 rok - Włodarczyk traci pas w Moskwie

Kolejna wizyta w Moskwie nastąpiła 15 miesięcy później, Włodarczyk raz jeszcze zawitał do stolicy Rosji z "zielonym" pasem i bronił go w potyczce z niedocenianym Grigorijem Drozdem, pogromcą Mateusza Masternaka.

"Krasawczik" w sposób niemal perfekcyjny realizował założenia taktyczne, wyrwał z rąk Włodarczyka wszystkie atuty i pewnie kroczył po sukces. Polscy kibice mając w pamięci wojnę z Czakijewem, wierzyli w nagły zwrot akcji, ale happy endu nie było. "Diablo" był liczony w ósmej rundzie, dotrwał do ostatniego gongu, ale nie zdobył się na huraganową szarżę i przegrał wysoko na punkty (109-118, 108-119, 108-119).

To była ostatnia walka Włodarczyka, który w Moskwie stracił trofeum World Boxing Council. Pięściarz głęboko wierzy w odzyskanie tytułu, a występ w Sosnowcu ma być pierwszym krokiem na drodze do ponownego wejścia na szczyt kategorii junior ciężkiej.

Co nas czeka podczas imprezy na Śląsku?  

5
/ 5
W Sosnowcu przypomni o sobie Paweł Kołodziej
W Sosnowcu przypomni o sobie Paweł Kołodziej

Sosnowiec Boxing Night, 4 marca 2016

Poza główną atrakcją wieczoru, w Sosnowcu czekają nas emocje związane z występami innych Polaków. Warto odnotować powrót między liny Pawła Kołodzieja. "Harnaś", tak jak Włodarczyk, nie boksował od 18 miesięcy. Kryniczanin przenosi się do wagi ciężkiej i w piątek powinien łatwo odprawić Włodzimierza Letra.

Niepokonany Krzysztof Kopytek podejmie Francuza Stanislasa Salmona, a zaledwie 21-letni Konrad Dąbrowski spotka się z Białorusinem Andriejem Staliarczukiem. Liczący na wsparcie sosnowieckiej publiczności Kamil Młodziński ma za zadanie przechytrzyć Chorwata Ivana Njegaca. Mający za sobą świetny debiut Paweł Stępień poszuka kolejnego nokautu, a szczecinianina sprawdzi Przemysław Binienda.

Transmisja z gali Sosnowiec Boxing Night Włodarczyk vs Brudow w Polsacie Sport (od 20:00) i Polsacie Sport News (od 23:00).  

Źródło artykułu: WP SportoweFakty
Komentarze (1)
avatar
Andrzej Rutkowski
4.03.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
"Diablo" Jeżeli chcesz mieć jeszcze jeden nokaut przeciwnika na swoim koncie to zaproś mnie na ring . Mam 74 lata więc dokonasz tego bez zbędnego wysiłku .