Robert Parzęczewski (20-1, 13 KO) od samego początku kontrolował starcie z Timem Croninem. Dopiero w ósmej rundzie zdołał on jednak znokautować przeciwnika i dopisać kolejne skończenie przed czasem na swoje konto. "Arab" przyznał, że nie wszystko poszło zgodnie z planem. - Trenerzy są trochę niezadowoleni, bo brakowało przedniej ręki, kontrolowania i spokoju - powiedział Parzęczewski chwilę po walce.