Polska - Macedonia zakłady, kursy i typy bukmacherskie ME | 03.09.2023

Dotychczas polscy siatkarze pokonali najpierw 3:0 kadrę Czech, a potem 3:1 reprezentację Holandii. W obydwu grach dostrzegalne było, że jeszcze nie weszli na swój poziom. Na razie ciągle zdarzają im się przestoje, wynikające z braku koncentracji.

Identycznym bilansem mogą poszczyć się Macedończycy. Wczoraj w trzech setach ograli reprezentację Czarnogóry, a wcześniej na dystansie 4 setów pokonali Duńczyków. Obydwa zespoły dobrze radzą sobie zarówno w bloku, jak i ataku. Ponadto chętnie podejmują ryzyko związane z agresywną zagrywką.

Po dokonaniu analizy jakości obydwu reprezentacji bukmacherzy są zdania, że kadra Polski powinna wygrać trzecie spotkanie na tegorocznym czempionacie. O tym, jak duże dysproporcje są między tymi zespołami w siatkówce mężczyzn, świadczą kursy bukmacherskie. Wycena triumfu biało-czerwonych wynosi 1.01. Natomiast zwycięstwo Macedończyków zyskało wartość na poziomie 17.00.

Przytoczone kursy pochodzą z dnia 03/09/2023r.; oferta może ulec zmianie.

⇒ Tutaj zagrasz bezpiecznie. Zobacz listę legalnych bukmacherów! ⇐

Bukmacherzy są przekonani, że reprezentacja Polski wygra zarówno pierwszego seta, jak i cały mecz. Przemawia za tym kurs o wartości 1.08. Analitycy są również pewni tego, że tej sztuki nie dokonają Macedończycy. Świadczy o tym wysokość kursu na poziomie 30.00. W związku z nieopłacalnym kursem na Polskę, warto poszukać nieco innych zakładów, które skupiają się na poszczególnych elementach meczu. Typy na kuponie powinny się zatem odnosić do setów lub punktów.

Niski kurs ma także zakład na wygraną Polaków bez straty seta. To pokazuje, jak jednostronne powinno być to spotkanie. Nawet mając na uwadze fakt, że obie drużyny przewodzą w grupie C.

Przytoczone kursy pochodzą z dnia 03/09/2023r.; oferta może ulec zmianie.

Jeszcze przed ośmioma laty zdarzało się, że kadra Macedonii była w stanie ograć reprezentację Polski. Jednak na przestrzeni czasu biało-czerwoni zanotowali znaczący progres, a Macedończycy regres. Dziś te zespoły dzieli tak duża dysproporcja, że Polacy mogliby przystąpić do meczu w rezerwowym składzie, a i tak najprawdopodobniej wygraliby do zera.