Skład na mecz z Mołdawią. Typy i oferty bukmacherów na wyjściową "11" Polaków

W czwartek Biało-Czerwoni mierzyli się z Wyspami Owczymi i aby marzyć o grze w finałach mistrzostw Europy w Niemczech w przyszłym roku, musieli wygrać. Nie był to jedyny warunek, bowiem oczy kibiców zwrócone były w kierunku Tirany, gdzie Albania grała z Czechami. Wyniki ułożyły się idealnie dla Polaków. Sami odnieśli zwycięstwo 2:0, a Czesi ulegli rywalom aż 0:3. Dzięki temu Polacy wskoczyli na drugie miejsce w tabeli i losy awansu zależą tylko i wyłącznie od nich samych.

Nowy selekcjoner natychmiast wziął się mocno do pracy i postanowił od początku kadencji mocno odcisnąć piętno na swojej drużynie. Stąd wśród powołanych znalazło się aż sześciu potencjalnych debiutantów, wśród których w wyjściowej “11” przeciwko Wyspom Owczym znalazło się dwóch: Patryk Peda oraz Patryk Dziczek. W trakcie meczu swoje szanse dostali też Jakub Piotrowski oraz Filip Marchwiński. Na okazję debiutu wciąż czekają więc Bartłomiej Wdowik (w czwartek trener nie znalazł dla niego miejsca nawet w szerokim składzie) oraz bramkarz Marcin Bułka.

Czy w niedzielę Probierz znów zaskoczy i postawi na niespodziewany skład? Znając tego trenera, nie jest to wykuczone. Jeden z bukmacherów przyjmuje zakłady na to, kto znajdzie się wśród wybrańców selekcjonera i wyjdzie od pierwszej minuty na mecz na PGE Narodowym przeciwko Mołdawii.

Jednym z wariantów jest postawienie, że Probierz pośle do boju dokładnie tych samych piłkarzy. Przeciwko Wyspom Owczym Polacy zagrali w zestawieniu: Wojciech Szczęsny – Patryk Peda, Tomasz Kędziora, Jakub Kiwior – Przemysław Frankowski, Matty Cash, Piotr Zieliński, Patryk Dziczek, Bartosz Slisz, Sebastian Szymański – Arkadiusz Milik. Szanse, że trener niczego nie zmieni, wyceniono na 4.25 przy 1.20 wskazującym, że jednak zdecyduje się na korekty.

Patrząc na poszczególnych zawodników nie należy się zdecydowanie spodziewać zmiany na pozycji bramkarza. Od dawna pewne miejsce między słupkami ma Wojciech Szczęsny i Probierz z pewnością znów pośle go do gry. Kurs na to, że znajdzie się w wyjściowym składzie wynosi 1.01. Jego “rywale” Łukasz Skorupski i wspomniany Bułka o grze (wykluczając uraz Szczęsnego) nie mają co myśleć. Kurs na ich pojawienie się w “11” to dokładnie 25.00.

Stabilna sytuacja panuje również w formacji obronnej. Można się spodziewać, że przeciwko Mołdawii na boisku pojawią się Jakub Kiwior (kurs 1.10), Patryk Peda (kurs 1.10) Tomasz Kędziora (kurs 1.20), Matty Cash (kurs 1.50). Niżej oceniane są szanse narzekającego ostatnio na uraz Bartosza Bereszyńskiego (kurs 3.75) oraz Mateusza Wieteski (kurs 5.00). Nikłe szanse na wyjściowy skład ma Sebastian Walukiewicz (kurs 10.00), a dla Bartłomieja Wdowika szansą jest ewentualne wejście na boisko z ławki rezerwowych. W przypadku tego ostatniego prawdopodobieństwo pojawienia się w tzw. pierwszym rozdaniu wyceniono na 25.00.

Walka o wyjściową “jedenastkę” mocno toczyć się będzie wśród pomocników. Pewniakami do gry od pierwszej minuty są kapitan Biało-Czerwonych, Piotr Zieliński (kurs 1.01), strzelec gola z Wyspami Owczymi, Sebastian Szymański (kurs 1.07) oraz Przemysław Frankowski (kurs 1.10). Większa walka toczyć się będzie o kolejne pozycje. Wśród nich faworytami wydają się Bartosz Slisz (kurs 1.50), Patryk Dziczek (kurs 1.60) oraz Paweł Wszołek (kurs 2.50). Jako rezerwowi z dużym prawdopodobieństwem mecz zaczną Damian Szymański (kurs 3.75), Jakub Kamiński (kurs 5.00) czy Jakub Piotrowski (kurs 5.00). Bukmacherzy większych szans na pierwszy skład nie dają Kamilowi Grosickiemu i Filipowi Marchwińskiemu (obaj kurs 12.50), choć w przypadku tego ostatniego Probierz może pokusić się o sprawienie sensacji.

Ciekawie może wyglądać rywalizacja w linii ataku. Tutaj eksperci nie widzą bowiem głównego faworyta do wyjściowego składu. Wśród rozważanej trójki najwięcej szans dają Karolowi Świderskiemu (kurs 1.60), a za jego plecami znajdują się Arkadiusz Milik z Adamem Buksą (obaj kurs 2.00).

Mecz Polska - Mołdawia rozegrany zostanie w niedzielę 15 października na PGE Narodowym. Początek spotkania o godz. 20:45. Po tym starciu Biało-Czerwonym pozostanie mecz z Czechami, również w Warszawie. 17 listopada ostatecznie mogą przypieczętować awans na przyszłoroczne Euro. Potrzebują do tego dwóch wygranych. W innym przypadku prawdopodobnie o szansę gry w Niemczech powalczą w barażach.