Niespodziewany efekt wygranej Polski. Maleją szanse w Lidze Narodów

Getty Images / Craig Williamson/SNS Group / Na zdjęciu: Sebastian Szymański
Getty Images / Craig Williamson/SNS Group / Na zdjęciu: Sebastian Szymański

Reprezentacja Polski rozpoczęła Ligę Narodów UEFA od zwycięstwa ze Szkocją. Niektórzy powiedzą, że najważniejsze są trzy punkty, ale pojedynek na Hampden Park pozostawił w głowach wiele znaków zapytania. Zaskakująco zareagowali także eksperci.

Cenne punkty, charakter, ale gra nie powaliła na kolana

Wciąż trudno jednoznacznie rozszyfrować zespół prowadzony przez Michała Probierza. Co prawda Polska rozpoczęła Ligę Narodów UEFA od zwycięstwa 3:2 ze Szkocją, ale trzy punkty zapewnił nam dopiero Nicola Zalewski, strzałem z rzutu karnego w siódmej minucie doliczonego czasu gry. Polacy oddali tylko trzy celne strzały na bramkę rywali, a biorąc pod uwagę, że dwa były z rzutów karnych, to z gry udało nam się tylko raz sprawdzić czujność Angusa Gunna. I zrobił to Sebastian Szymański, który otworzył wynik czwartkowego meczu.

Reprezentacja Polski pokazała charakter. Na twardość Szkotów odpowiadaliśmy twardością. Kiedy rywale nie odstawiali nogi, my robiliśmy to samo. Zabrakło jednak finezji w grze Polaków. Zestawienie środka pola w osobach Szymańskiego, Urbańskiego i Zielińskiego wróżyło szybkie rozgrywanie piłki i wiele penetrujących podań, a tymczasem rzeczywistość okazała się taka, że nasi napastnicy byli odcięci od gry.

Niektórzy obawiali się także o defensywę - i mieli niestety rację. Jakub Kiwior zagrał fatalne zawody, co skutkowało zmianą w przerwie meczu. O ile Jan Bednarek i Paweł Dawidowicz zagrali względnie dobrze w pierwszej połowie, to w drugiej w ich poczynania wkradło się kilka indywidualnych błędów. Te w meczu z silniejszym rywalem na pewno nie byłoby wybaczone.

Żeby nie być jednak tak krytycznym, to pochwalić można przede wszystkim Nicolę Zalewskiego. Nasz skrzydłowy zanotował dwa kluczowe rajdy - po obu sędzia wskazał na wapno. Jedną z jedenastek wykorzystał sam Zalewski.

Zatem Polska pokonała Szkocję, ale styl gry pozostawił wiele do życzenia. Zwłaszcza, że teraz podopiecznych Michała Probierza czekają konfrontacje z Chorwacją i Portugalią. Łatwo nie będzie.

Maleją szanse Polaków w Lidze Narodów

Zaskakująco zmieniły się kursy na wynik Polaków w Lidze Narodów UEFA. Już przed startem rozgrywek eksperci nie dawali większych szans Biało-Czerwonym. Teraz, pomimo zwycięstwa ze Szkotami, szanse w oczach bukmacherów jeszcze... zmalały.

Wcześniej kurs w STS na to, że Polska wygra swoją grupę w Lidze Narodów wynosił 10.00. Obecnie mowa o mnożniku 12.50. Z jednej strony Biało-Czerwoni są liderami tabeli, gdyż Portugalia ograła Chorwację 2:1. Z drugiej jednak teraz przyjdzie nam grać z najsilniejszymi rywalami.

W górę poszedł także kurs na to, że Polska uplasuje się na jednym z dwóch pierwszych miejsc, które dają awans do fazy pucharowej Ligi Narodów. Wcześniej mnożnik w STS wynosił 2.00, a obecnie to 2.50.

Czas na Chorwację

W swoim drugim meczu reprezentacja Polski zagra z Chorwacją. "Vatreni" mieli swoje sytuacje przeciwko Portugalii, ale ostatecznie musieli uznać wyższość "Nawigatorów", przegrywając 1:2. Ozdobą tego meczu był 900. gol Cristiano Ronaldo w karierze.

Jakim wynikiem zakończy się starcie Chorwacja - Polska? Bukmacherzy są przekonani, że na Opus Arenie w Osijeku lepsi okażą się gospodarze. Kurs na triumf Chorwacji to 1.70. Remis wyceniono na mnożnik 3.70, a zwycięstwo Polski można obstawiać po kursie 4.70.

W tym miejscu warto odnotować, że Polska i Chorwacja grały przeciwko sobie trzy razy. Bilans jest remisowy - po jednym zwycięstwie obu reprezentacji i jeden remis. Ostatnie starcie miało jednak miejsce już dość dawno temu. W 2008 roku - jeszcze za ery Leo Benhakkera - Chorwaci ograli nas 1:0.

Mecz Chorwacja - Polska w Lidze Narodów UEFA zostanie rozegrany 8 września. Początek o godzinie 20:45.

Źródło artykułu: zagranie.com