Cenne punkty, charakter, ale gra nie powaliła na kolana
Wciąż trudno jednoznacznie rozszyfrować zespół prowadzony przez Michała Probierza. Co prawda Polska rozpoczęła Ligę Narodów UEFA od zwycięstwa 3:2 ze Szkocją, ale trzy punkty zapewnił nam dopiero Nicola Zalewski, strzałem z rzutu karnego w siódmej minucie doliczonego czasu gry. Polacy oddali tylko trzy celne strzały na bramkę rywali, a biorąc pod uwagę, że dwa były z rzutów karnych, to z gry udało nam się tylko raz sprawdzić czujność Angusa Gunna. I zrobił to Sebastian Szymański, który otworzył wynik czwartkowego meczu.
Reprezentacja Polski pokazała charakter. Na twardość Szkotów odpowiadaliśmy twardością. Kiedy rywale nie odstawiali nogi, my robiliśmy to samo. Zabrakło jednak finezji w grze Polaków. Zestawienie środka pola w osobach Szymańskiego, Urbańskiego i Zielińskiego wróżyło szybkie rozgrywanie piłki i wiele penetrujących podań, a tymczasem rzeczywistość okazała się taka, że nasi napastnicy byli odcięci od gry.
Niektórzy obawiali się także o defensywę - i mieli niestety rację. Jakub Kiwior zagrał fatalne zawody, co skutkowało zmianą w przerwie meczu. O ile Jan Bednarek i Paweł Dawidowicz zagrali względnie dobrze w pierwszej połowie, to w drugiej w ich poczynania wkradło się kilka indywidualnych błędów. Te w meczu z silniejszym rywalem na pewno nie byłoby wybaczone.
Żeby nie być jednak tak krytycznym, to pochwalić można przede wszystkim Nicolę Zalewskiego. Nasz skrzydłowy zanotował dwa kluczowe rajdy - po obu sędzia wskazał na wapno. Jedną z jedenastek wykorzystał sam Zalewski.
Zatem Polska pokonała Szkocję, ale styl gry pozostawił wiele do życzenia. Zwłaszcza, że teraz podopiecznych Michała Probierza czekają konfrontacje z Chorwacją i Portugalią. Łatwo nie będzie.
Maleją szanse Polaków w Lidze Narodów
Zaskakująco zmieniły się kursy na wynik Polaków w Lidze Narodów UEFA. Już przed startem rozgrywek eksperci nie dawali większych szans Biało-Czerwonym. Teraz, pomimo zwycięstwa ze Szkotami, szanse w oczach bukmacherów jeszcze... zmalały.
Wcześniej kurs w STS na to, że Polska wygra swoją grupę w Lidze Narodów wynosił 10.00. Obecnie mowa o mnożniku 12.50. Z jednej strony Biało-Czerwoni są liderami tabeli, gdyż Portugalia ograła Chorwację 2:1. Z drugiej jednak teraz przyjdzie nam grać z najsilniejszymi rywalami.
W górę poszedł także kurs na to, że Polska uplasuje się na jednym z dwóch pierwszych miejsc, które dają awans do fazy pucharowej Ligi Narodów. Wcześniej mnożnik w STS wynosił 2.00, a obecnie to 2.50.
Czas na Chorwację
W swoim drugim meczu reprezentacja Polski zagra z Chorwacją. "Vatreni" mieli swoje sytuacje przeciwko Portugalii, ale ostatecznie musieli uznać wyższość "Nawigatorów", przegrywając 1:2. Ozdobą tego meczu był 900. gol Cristiano Ronaldo w karierze.
Jakim wynikiem zakończy się starcie Chorwacja - Polska? Bukmacherzy są przekonani, że na Opus Arenie w Osijeku lepsi okażą się gospodarze. Kurs na triumf Chorwacji to 1.70. Remis wyceniono na mnożnik 3.70, a zwycięstwo Polski można obstawiać po kursie 4.70.
W tym miejscu warto odnotować, że Polska i Chorwacja grały przeciwko sobie trzy razy. Bilans jest remisowy - po jednym zwycięstwie obu reprezentacji i jeden remis. Ostatnie starcie miało jednak miejsce już dość dawno temu. W 2008 roku - jeszcze za ery Leo Benhakkera - Chorwaci ograli nas 1:0.
Mecz Chorwacja - Polska w Lidze Narodów UEFA zostanie rozegrany 8 września. Początek o godzinie 20:45.