Hiszpańskie media we wtorek wieczorem podały wstrząsającą informację o śmierci Jordiego Lloparta. Szybko jednak okazało się, że pożegnano go przedwcześnie. Słynny chodziarz jeszcze żyje, ale to lada moment się zmieni.
"Marca" zdradza, że 68-latek miał atak serca. Legendarny sportowiec jest w nieodwracalnej śpiączce. Lekarze jeszcze podtrzymują go przy życiu, ale rodzina podjęła decyzję o tym, aby posłużył on jako dawca organów.
W środę ma zostać wykonany zabieg transplantacji narządów. Następnie Llopart zostanie odłączony od aparatury, a potem umrze. To wielka strata dla hiszpańskiego sportu.
Llopart zapisał się w historii podczas igrzysk olimpijskich w Moskwie w 1980 roku. Wtedy wywalczył olimpijskie wicemistrzostwo. Był pierwszym Hiszpanem, który zdobył medal IO w lekkiej atletyce.
Dwa lata wcześniej został mistrzem Europy. Startował także w igrzyskach olimpijskich w Los Angeles i Seulu, ale już nie udało mu się stanąć na podium. Karierę zakończył w 1992 roku i zajął się szkoleniem następców.
Jego podopiecznym był m.in. Daniel Plaza, który w 1992 roku zdobył złoty medal olimpijski. Współpracował także z Basilio Labradorem i Jesusem Angelem Garcią Bragado, którzy osiągali sukcesy w mistrzostwach świata.
Lekkoatletyka. Tragiczny finał poszukiwań biegacza. Chris Smith nie żyje >>
Christian Coleman zawieszony na dwa lata. To kara za unikanie kontroli >>