Krzysztof Ratajski broni honoru polskiego darta. Polak powalczy o awans do 1/8 finału MŚ

Materiały prasowe / Simon O’Connor/PDC / Na zdjęciu: Krzysztof Ratajski
Materiały prasowe / Simon O’Connor/PDC / Na zdjęciu: Krzysztof Ratajski

Dwunasty dzień zmagań na Mistrzostwach Świata PDC w darta przyniesie nam starcie z udziałem reprezentanta Polski. Krzysztof Ratajski w III rundzie zmierzy się z Walijczykiem Jonnym Claytonem.

"Polski Orzeł" w poprzedniej fazie wyeliminował Anglika Jamiego Hughesa w czterech setach, choć niewiele brakowało, a rywal objąłby prowadzenie 2:0 w całym spotkaniu. Ratajski wyrównał stan rywalizacji, a to dodało mu wiatru w żagle w dalszej części meczu. Więcej o tamtym starciu przeczytasz TUTAJ.

Sam darter z Polski na późniejszej konferencji prasowej przyznał, że doprowadzenie do remisu było kluczowym momentem tamtego meczu. W dalszej części wypowiedzi widać było większą pewność siebie niespełna 47-letniego zawodnika urodzonego w Skarżysku-Kamiennej.

- Czuję, że to moja najlepsza forma od dłuższego czasu, choć akurat w tym meczu nie było tego widać. To zdecydowanie nie był ten mój najwyższy poziom. Mam jednak świadomość, że jestem w bardzo dobrej dyspozycji. W następnej rundzie jestem gotów na wszystko. W tym turnieju jestem w stanie wykonać duży krok do przodu. Czuję się pewny - przyznał Krzysztof Ratajski.

ZOBACZ WIDEO: Zdjęcia wrzucili do sieci. Zobacz, gdzie Ronaldo zabrał swoją ukochaną

Przeciwnikiem rozstawionego z numerem 24 Polaka w 1/16 finału będzie turniejowa "dziewiątka" Walijczyk Jonny Clayton, który w II rundzie pokonał Steve'a Lennona 3:1. To on wydaje się minimalnym faworytem w tej parze.

- Wiem, że w tym turnieju na razie nie zachwyciłem, ale pozostaje mi tylko wrócić na treningi i dawać z siebie wszystko, by stać się lepszym. Liczę, że to udowodnię w kolejnym meczu. Grałem z Krzysztofem w jednym z turniejów z cyklu Pro Tour. Zanosi się na bardzo trudny mecz. To gracz światowej klasy, ale liczę, że i ja wespnę się na ten poziom i przejdę tę przeszkodę - przyznał rywal Ratajskiego podczas spotkania z przedstawicielami mediów.

W tym sezonie Ratajski i Clayton trzykrotnie wpadali na siebie podczas zawodów z cyklu Players Championship. Polak wygrał raz - rywal zaś - dwukrotnie. Z kolei po raz ostatni w zawodach telewizyjnych obaj gracze spotkali się w październiku 2021 roku w ćwierćfinale World Grand Prix. Walijczyk zwyciężył wówczas 3:2, choć prowadził 2:1 w setach.

Przypomnijmy, że w aktualnie trwających Mistrzostwach Świata PDC startowało łącznie trzech Polaków. Krzysztof Kciuk w pierwszej rundzie przegrał z Connorem Scuttem 0:3, zaś na drugiej rundzie debiut w światowym czempionacie zakończył Radosław Szagański po porażce z Raymond van Barneveldem 1:3.

Mecz Krzysztofa Ratajskiego z Jonnym Claytonem rozgrywany jest do czterech wygranych setów. Zaplanowany jest jako drugi w sesji popołudniowej w piątek, 29 grudnia. Rozpocznie ją mecz Damona Hety z Berrym van Peerem o godzinie 13:40. To oznacza, że na grę z udziałem Polaka będziemy musieli poczekać przynajmniej do godziny 15:00. Transmisja w Viaplay.

Jeśli "Polish Eagle" pokona rywala z Walii, w 1/8 finału przyjdzie mu zmierzyć się z Robem Crossem, który w środę wygrał 4:2 ze Szwedem Jeffreyem de Graafem.

Sprawdź również: "Absolutnie oszałamiająca". To najpiękniejsza dziennikarka świata?

Źródło artykułu: WP SportoweFakty