League of Legends: "Hatchy" przestaje być trenerem Team Same Mordeczki. Mocne słowa o polskiej scenie

ESL / Adela Sznajder / Na zdjęciu: kibice śledzą rywalizację w League of Legends
ESL / Adela Sznajder / Na zdjęciu: kibice śledzą rywalizację w League of Legends

Adrian "hatchy" Widera po krótkiej przygodzie z Team Same Mordeczki przestaje być trenerem drużyny. Ponadto w dość dosadny sposób pożegnał się z polską sceną, nie szczędząc gorzkich słów organizacjom esportowym.

"Hatchy" trenował ekipę od 23 lutego bieżącego roku. Z częścią zawodników miał już wcześniej do czynienia. Do tej pory wprowadził drużynę m.in. do rundy zasadniczej PLE.

Jak stwierdził sam trener w swoim poście na Facebooku, największym problemem było załatwienie drużynie organizacji, która wzięłaby zawodników pod swoje skrzydła i zapewniła kontrakty.

Zaznacza także, że praktycznie żadna organizacja nie była w stanie zapewnić godziwych warunków graczom. Jeżeli już, to jedyną opcją były długie kontrakty, na które mogli przystać zawodnicy. Trener jednak nie miał takiej możliwości, jako że celuje w pracę w wyższych ligach. Nawet zrzekając się kontraktu, aby móc za darmo trenować swoją ekipę, żadna organizacja nie chciała się zgodzić na taki układ, co poskutkowało taką a nie inną sytuacją.

"Gracze, dlatego jeszcze raz, wyjeżdżajcie. Realia polskiej sceny są smutne." - jednym z takich zwrotów pożegnał się Adrian "Hatchy" Widera. Wskazuje na problem, że polskie organizacje nie są w stanie zapewnić godziwych warunków graczom League of Legends, co jest na pewno kwestią istotną do sprawdzenia i zbadania.

Trener w piątek (30 marca) ma ponadto ogłosić swoje plany na przyszłość i kolejną drużynę, którą weźmie pod skrzydła. Więcej można przeczytać pod tym linkiem.

ZOBACZ WIDEO: Polski esportowiec bardzo popularny w Polsce, ale i w Rosji czy na Ukrainie. "Da się to odczuć"

Komentarze (0)