"Rekkles kontra Uzi" - tak było przez niektórych tytułowane to spotkanie. Trudno się dziwić, gdyż naprzeciwko siebie stanęli topowi gracze AD Carry. Już od pierwszego starcia pewnie ruszyli na siebie, jednak wyraźną różnicę było widać... na supporcie. Przeciwnicy uderzyli w Hylissanga, który zdecydowanie odstawał od reszty zespołu. Już w pierwszym meczu presja nałożona na botlane spowodowała, że Tahm Kench umierał raz za razem, a Uzi z Xiaohu byli z każdą minutą coraz silniejsi. Różnica w złocie mówiła sama za siebie (12.000) i w 35. minucie chińska ekipa zdobyła swoją pierwszą wygraną.
Ostatnie dwa pojedynki zasługują na szczególną uwagę. W drugim starciu fenomenalna gra Xiaohu na Vladimirze pozwoliła Royal Never Give Up na dominację gry. Staty 10-4-3 mówiły same za siebie. Pomogło także wyeliminowanie Bwipo na górnej alejce, który wyraźnie odstawał od innych zawodników. Aurelion Sol wyciągnięty na środkową aleję przez Capsa także dawał się mocno we znaki rywalom, jednak to nie wystarczyło i Fnatic po raz kolejny musiało uznać wyższość rywala. Trzecia gra, w której Rekkles zaliczył pięknego Pentakilla. Niestety, nawet ta akcja nie pomogła, gdyż w 47. minucie RNG po świetnie rozegranym teamfightcie zniszczyło wszelkie marzenia europejskiej ekipy na awans do finału.
W finale 20 maja zagrają ze sobą Royal Never Give Up i Kingzone DragonX.
ZOBACZ WIDEO: Piotr "Izak" Skowyrski: "Złota era" esportu trwa, liczby cały czas rosną