Nate Nanzer: Esport może stać się najpopularniejszym sportem na świecie

- Myślę, że esport może stać się najpopularniejszym sportem na świecie. To nie jest tak, że w wieku 35 lat wszyscy zaczną oglądać piłkę nożną. Oni będą oglądać to, przy czym dorastali - mówi WP SportoweFakty Nate Nanzer.

Jakub Madej
Jakub Madej
Nate Nanzer (po prawej), wiceprezydent i Komisarz Overwatch League Materiały prasowe / Carlton Beener / Blizzard / Na zdjęciu: Nate Nanzer (po prawej), wiceprezydent i Komisarz Overwatch League

Jakub Madej, WP SportoweFakty: W sierpniu świat obiegła smutna informacja. Na Madden Tournament w Jacksonville doszło do strzelaniny, podczas której zginęły dwie osoby. Czy w jakikolwiek sposób wpłynęło to na postrzeganie esportu na świecie, bo wiele osób cały czas postrzega gry, jako źródło negatywnych zachowań wśród młodych ludzi?

Nate Nanzer, Wiceprezydent i Komisarz Overwatch League: W Jacksonville doszło do tragicznej sytuacji. Ochrona podczas wydarzeń to coś, do czego od zawsze podchodzimy naprawdę poważnie jako Blizzard. Z pewnością dostrzegłeś, wchodząc na halę, jak dużo ochroniarzy znajduje się tak naprawdę w każdym miejscu. Wydaje mi się, że pod tym względem nie różni się to w żadnym stopniu od sportowych imprez. Nasi ochroniarze wyglądają tak samo i zajmują się tym samym, co osoby odpowiedzialne za bezpieczeństwo podczas wydarzeń sportowych. Jest to więc aspekt, do którego podchodziliśmy i będziemy podchodzić niezwykle poważnie.

Esport i sama rywalizacja są o tyle niezwykłe, że łączą ludzi. Można to zobaczyć, udając się na halę pomiędzy fanów, którzy tworzą świetną atmosferę, wspierając swoje zespoły. Za każdym razem, gdy robimy takie wydarzenia, a także podczas Overwatch League, tysiące kibiców dopinguje najlepszych zawodników na świecie. O to właśnie chodzi w esporcie. Myślę więc, że cała ta sytuacja nie będzie miała żadnego wpływu na odbiór esportu.

Cały czas widzimy wzrost popularności Overwatcha, jesli chodzi o liczbę organizowanych turniejów czy pieniędzy w pulach nagród. W 2016 roku było to 1 989 264 dolarów, w 2017 roku 3 464 853 dolarów, natomiast w 2018 roku jest to już ponad 5 mln dolarów. Gdzie jest granica, jeśli chodzi rozwój tego tytułu?

Nie sądzę, żeby jakakolwiek istniała. Overwatch jako esport jest tak naprawdę cały czas nowym tytułem. Sama gra zadebiutowała przecież w 2016 roku. Za sobą dopiero co mamy udany sezon Overwatch League, przed chwilą ogłosiliśmy kolejną ekspansję, nowe zespoły w OL, których będzie już dwadzieścia. To jest naprawdę ekscytujące. Same mistrzostwa świata są wydarzeniem, które z pewnością będzie się rozrastało, dając tym samym możliwość pokazania się na międzynarodowej scenie takim drużynom, jak chociażby Polska.

ZOBACZ WIDEO Wiktor "TaZ" Wojtas: Chciałbym zagrać na Stadionie Narodowym wypełnionym po brzegi

Coraz więcej osób gra w Overwatcha, produkcja ta cały czas się rozwija, więc jest to naprawdę świetny okres. Naszym mocnym punktem jest struktura, dzięki której każdy gracz może rozpocząć swoją przygodę z tym tytułem od zera, natomiast na samej górze drabinki jest Overwatch League, która jest taką najwyższą klasą rozgrywkową. Chcemy zbudować dzięki temu coś, co będzie funkcjonować przez wiele dekad.

Korea Południowa zwyciężyła dwie poprzednie edycje mistrzostw świata w grę Overwatch. Czy to jest obecnie największy rynek, jeśli chodzi o Overwatcha i esport w ogólnym znaczeniu?

Tak, Korea Południowa jest naprawdę ogromnym rynkiem. Jednym z głównych powodów jest z pewnością to, że gracze stamtąd angażują się w esport najdłuższego czasu w branży, bo od ponad dwóch dekad. Wiele osób w tym kraju spędza czas grając nie tylko w domach, ale również w publicznych gaming roomach. Co chwilę słyszymy o nowych talentach właśnie z Korei Południowej, więc sprawa tam jest już na skalę całego kraju.

Od pewnego czasu da się jednak zauważyć zmianę, bo inne kraje doganiają lidera stawki. Chociażby Chiny, które odnoszą ogromne sukcesy w świecie esportu. Europa również pod tym względem staje się bardzo dużym rynkiem. Ameryka Północna rozwija się w tej kwestii bardzo szybko. Korea Południowa jest więc krajem, który wciąż dominuje w wielu grach esportowych, jednak wiele innych państw mocno się rozwija i niesamowite jest widzieć, jak bardzo cały rynek idzie do przodu.

Wiele osób wciąż nie rozumie całego zjawiska, jakim jest esport. Jak przekonać ludzi, że esport to nie tylko siedzenie przed komputerem i tracenie czasu na gry?

Nie spędzam wiele czasu myśląc, jak przekonać ludzi, którzy nie są przekonani do esportu. Prawdą jest to, że miliony młodych osób na całym świecie oglądają esport i są w to mocno zaangażowani. Kolejne firmy chcą wchodzić w ten rynek i nawiązywać łączność z tą społecznością. My jesteśmy skupieni na tym, żeby widownia, którą mamy, dorastała razem z nami. Największą grupę fanów stanowi widownia od 14 do 24 lat, więc na tym chcemy się skupić.

Jeśli miałbym coś powiedzieć do osób, które nie mają dobrego podejścia do esportu. W ostatecznym rozrachunku jest to współzawodnictwo. Jest wiele dyscyplin sportowych, które są po prostu grami. Chociażby jak piłka ręczna. Niektórzy mogą nie wiedzieć, czy jest to koszykówka, czy piłka nożna, bo ludzie biegają po boisku w zamkniętej hali i rzucają do siebie piłkę. To jest oczywiście gra i jeśli dodamy do tego sport, to wychodzi struktura, dzięki której trafia to na przykładowo igrzyska olimpijskie. Esport jest bardzo podobny, wszystko kręci się w okół gry, ale dodajemy do tego odpowiednią strukturę, jak w Overwatch League - mamy rozgrywki, finały, które systemem przypominają NFL. Tak samo MŚ Overwatch przypominają mistrzostwa świata w piłce nożnej - jest faza grupowa, finały. Używając więc pewnych modeli i struktur wokół gier, zaczyna to wszystko przypominać tradycyjny sport.

Chodzi we wszystkim również o rywalizację. Ludzie uwielbiają oglądać drużyny skazywane na porażkę, które wygrywają wielkie turnieje. Wszystko to jest właśnie w esporcie. Myślę, że kolejnym powodem, czemu ludzie nie rozumieją esportu, jest postrzeganie jak to wygląda, czyli po prostu granie w gry. To jest ogromne - 2.5 mld osób na świecie spędzało w swoim życiu czas przy grach. Jeśli grasz w weekendy w tenisa, będziesz tak naprawdę zainteresowany profesjonalnym tenisem. Będziesz chciał zobaczyć, kto jest najlepszy na świecie w hobby, jakie mam. Nie ma różnicy pomiędzy tym, a esportem - grając w dany tytuł będziesz chciał sprawdzić, kto jest najlepszy w grę, którą kocham. Jest tu taka sama motywacja, struktura, jak w tradycyjnym sporcie.

Ostatnią rzeczą, jaką powiem, jest to, co leży tak naprawdę po naszej stronie, jako producentów całego wydarzenia. Chcemy pokazać, jakie umiejętności mają gracze. To wygląda, jakby ktoś tylko siedział przed monitorem, jednak fizycznie muszą być oni odpowiednio wyszkoleni, żeby chociażby osoba grająca snajperem musiała w odpowiednim czasie wykonać niezwykle precyzyjny ruch i trafić w kluczowe miejsce. Podejrzewam, że wiele osób nie zdaje sobie sprawy z tego, jak wielka różnica jest pomiędzy graniem w domu, a występowaniem na scenie. To gigantyczna różnica.
Finały Overwatch League przyciągają tłumy fanów (fot. Patrick Dodson / Blizzard) Finały Overwatch League przyciągają tłumy fanów (fot. Patrick Dodson / Blizzard)
Jesteśmy po pierwszym sezonie Overwatch League. W 2019 roku zobaczymy drugą odsłonę tych rozgrywek. Czego możemy spodziewać się po nadchodzącym sezonie?

Sezon w 2019 roku będzie przede wszystkim ekscytujący przez nowe drużyny, które dołączą do rozgrywek. Dodajemy nowe miasta, przez co więcej fanów będzie mogła śledzić rozgrywki swoich ulubieńców w Overwatcha. Pracujemy nad pewnymi zmianami w formacie, jednak tę wiadomość razem z całym rozkładem będziemy ogłaszać niedługo. Będziemy przez to chcieli, aby drużyny wiązały się bardziej ze swoimi lokalnymi fanami. Planujemy wiele ciekawych rzeczy, więc miłóśnicy Overwatcha mogą spodziewać się, że sezon w 2019 roku będzie jeszcze ciekawszy od poprzedniego.

Patrząc na statystyki, obecnie największymi grami w esporcie jest Dota 2, Fortnite, Counter-Strike: Global Offensive czy League of Legends. Czy Overwatch jest w stanie zostać największym i najbardziej popularnym tytułem na świecie?

Nie skupiam się tak naprawdę na myśleniu, jak duże są inne gry. Bardziej myślę o Overwatchu i rozwoju tego tytułu. Trzeba też brać pod uwagę nieco więcej danych, niż tylko oglądalność na Twitchu, którą często się podaje. Na pewno trzeba sprawdzić ile turniejów odbywa się w danym tytule, jak dużo osób spędza czas przy danej grze, bo na Twitcha ma wpływ wiele rzeczy. Skupiamy się na rozwoju Overwatcha, który pozwoli dziesiątkom tysięcy osób na awansowanie z najniższych lig do chociażby Contenders Trials, później Contenders i Overwatch League. Dzięki temu odkrywa się wiele talentów i nawet w Paryżu są osoby, które właśnie taką drogę przeszły. Uważam, że nikt nie robi lig na tak profesjonalnym poziomie, na jakim my to robimy, dlatego też z dnia na dzień możemy stawać się coraz więksi i lepsi.

Battle Royale czy tryby survivalowe są obecnie coraz popularniejsze w świecie gier, tak jak jest to w przypadku Fortnite'a. Czy jest to jakiekolwiek zagrożenie dla Overwatcha?

Nie sądzę, żeby jakakolwiek nowa gra była zagrożeniem dla Overwatcha. Myślę, że to dobre dla tego tytułu. Dzięki temu na całym świecie jest coraz więcej graczy, którzy później otwierają się na nowe produkcje. W ostatni weekend miałem możliwość zagrania w najnowszą część Black Ops, która jest niesamowita. Gra się w to naprawdę nieźle, jednak jest jeszcze trochę do zrobienia, żeby sklasyfikować to jako esport. To, że pojawia się więcej gier, a przez to więcej osób spędzających przy tym czas, jest więc dobre dla wszystkich.

Od wielu miesięcy mówi się o wejściu esportu na igrzyska olimpijskie. Czy to w ogóle możliwe?

Wszystko jest możliwe. Byłem niedawno w Szwajcarii podczas specjalnego forum, na którym Międzynarodowy Komitet Olimpijski spotkał się z przedstawicielami branży. Wszystko to jest jednak na początku rozmów, do wszystkiego jest jeszcze daleka droga. To tak naprawdę wprowadzenie do rozmów między społeczeństwem esportowym a ruchami olimpijskimi. Były to jednak produktywne rozmowy i jestem podekscytowany tym, co może wydarzyć się w kolejnych latach.

Jak duży może być rynek i świat esportu w przyszłości?

Myślę, że esport może stać się najpopularniejszym sportem na świecie. Nie uważam, że nie jest to nieuzasadnione, jeśli weźmiemy pod uwagę ile osób spędza obecnie czas przy grach, jak popularne są niektóre tytuły w codziennym życiu. Trzeba też spojrzeć na całe nowe pokolenie, w którym dzieci dorastają, a przy tym grają i oglądają turnieje i inne rozgrywki. Biorąc pod uwagę to, ile czasu spędzają przy takich tytułach, jak chociażby Minecraft czy Fortnite, obojętne już jaka to jest gra. To nie jest tak, że w wieku 35 lat wszyscy zaczną nagle oglądać piłkę nożną. Oni będą oglądać to, przy czym dorastali, a dzięki temu cały rynek będzie szedł do przodu. Możliwości są nieograniczone, jeśli chodzi o rozwój esportu.

Czy popularność esportu będzie rosła z roku na rok?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×