W półfinałach mistrzostw świata Starcrafta 2 było do tej pory dwóch obcokrajowców. Dwa lata temu dotarł do tej fazy nasz zerg, Mikołaj "Elazer" Ogonowski, a w ubiegłym roku, meksykański teranin "Special". Joona Sotala napisał jednak w sobotni wieczór nowy rozdział historii tej gry. Jego koreańscy oponenci z niedowierzaniem kręcili głowami w trakcie rozgrywek lub uśmiechali się z wyrazem zdumienia na twarzy.
"Serral" w tym roku zwyciężył wszystkie cztery turnieje World Championship Series dla foreignerów, wygrał turniej Korea kontra Świat a teraz zdominował mistrzostwa świata - Blizzcona. W fazie eliminacyjnej i ćwierćfinale nie oddał rywalom nawet jednej mapy. Półfinał wygrał z broniącym tytułu koreańskim zergiem "Rogueiem" w przekonującym stylu 3:1. Finał rozpoczął od szybkich trzech zwycięstw, by ostatecznie triumfować z protosem "Statsem" 4:2.
Jego opanowanie i kamienny wyraz twarzy, ale i skromność w wywiadach, czynią go niedoścignionym mistrzem, który całkowicie zdominował scenę Starcrafta 2.
W rozgrywkach dało się już zauważyć pewien trend. Rywale "Serrala" zwykle nie decydowali się na grę standardowych otwarć, lecz starali się koniecznie zaskoczyć go jakimś nieszablonowym pomysłem. Wynikało to z obaw, że w standardowym starciu, przy wyrównanych siłach, jego pomysł na atak, technika użytkowa - "micro" i wybór timingów ataków - będą dla nich zbyt dobre.
Fiński gracz za zwycięstwo zainkasował 280 tys. dolarów i usadowił się wygodnie na tronie najtrudniejszej gry RTS - Starcraft 2 na kolejny rok.
ZOBACZ WIDEO: Esport na igrzyskach olimpijskich? "Obie strony by na tym skorzystały"