Od samego początku turnieju to właśnie "Dawido" wyglądał najpewniej spośród czwórki naszych reprezentantów. Po pierwszym dniu zmagań tylko on wciąż mógł realnie myśleć o awansie. Nie zaprzepaścił on tej szansy i drugiego dnia zameldował się w top8, skąd już tylko krok dzielił go od upragnionych mistrzostw.
Start fazy grupowej (top8 turnieju mierzyło się w dwóch grupach) był dla Polaka wymarzony. Bardzo szybko uporał on się z pierwszym rywalem jakim był Turek "ThunderUP" (3:0) i już tylko jedna wygrana dzieliła go od awansu.
Na drodze "Dawido" do triumfu w grupie stanął Niemiec "Viper". Spotkanie rozpoczęło się po myśli naszego reprezentanta, który swoim nieparzystym paladynem pokonał kontrolnego maga rywala. Kolejną talią, na którą zdecydował się Florczyk był najpopularniejszy aktualnie midragne'owy łowca. Talia ta jednak miała olbrzymie problemy z pokonaniem lineupu "Vipera" przegrywając najpierw na kontrolnego kapłana, a następnie maga. Ostatnią talią, która pozostała Niemcowi był jego nowatorski szaman, którego stworzył specjalnie na potrzeby tego turnieju. I choć udało się go pokonać łowcą, tak niestety w ostatnim pojedynku okazał on się mocniejszy od parzystego czarnoksiężnika "Dawido". Dodać jednak trzeba, że ostatnia gra była niesamowicie wyrównana i naprawdę niewiele dzieliło Polaka od tego aby odnieść w niej sukces.
W grze decydującej o awansie rywalem "Dawido" ponownie był "ThuderUP". Po zwycięstwie 3:0 w meczu odbywającym się kilka godzin wcześniej Polak miał prawo podchodzić do niego optymistycznie. Całość znów rozpoczęła się bardzo obiecująco dla gracza znad Wisły, gdyż zwyciężył on na dzień dobry swoim łowcą. Co prawda "ThunderUP" wyrównał stan partii pokonując nieparzystego paladyna "Dawido" swoim parzystym czarnoskiężnikiem, jednakże już kilka chwil później, po zaledwie 8 turach kolejnego meczu ten sam paladyn cieszył się z triumfu.
Ostatnim zadaniem Polaka było zwycięstwo parzystym czarnoksiężnikiem, tym samym, który jako jedyny nie podołał wcześniej lineupowi "Vipera". Niestety także i tym razem, po dwóch kolejnych bardzo zaciętych pojedynkach "Dawido" nie zdołał "przepchnąć" swojego czarnoksiężnika tym samym kończąc turniej tylko, lub aż w czołowej ósemce.
Były to już drugie play-offy z rzędu, gdy Polakowi do awansu zabrakło jednej gry. Po sezonie drugim, w niemal identycznych okolicznościach z marzeniami o awansie pożegnać musiał się Mikołaj "Mikolop" Dudek. Pamiętajmy również, że po sezonie pierwszym awans na Mistrzostwa Świata wywalczył Kacper "A83650" Kwieciński. Jak widać, polska scena Hearthstone ma się bardzo dobrze, jednakże czasami brakuje odrobiny szczęścia. Mijający rok jednak na pewno sprawił, że ze sporymi nadziejami możemy spoglądać na kolejne 12 miesięcy.
ZOBACZ WIDEO: Mateusz Rębecki chce przejść do UFC: To moje marzenie i cel na ten rok