Z Tajpej - Grzegorz Wojnarowski, WP SportoweFakty
Wcześniej w sobotę Kwieciński grał o pozostanie w turnieju z reprezentującym USA Markiem "Ike'iem" Eichnerem i pokonał go 3:0. Żeby dostać się do najlepszej ósemki musiał pokonać wschodzącą gwiazdę gry, zawodnika bardzo młodego, ale już utytułowanego. Obaj wcześniej ograli wspomnianego "Ike'a", obaj ulegli innemu Amerykaninowi Davidowi "Justsayianowi" Shanowi.
Obaj gracze zdecydowali się, już niemal tradycyjnie na tym turnieju, na pozbawienie przeciwnika możliwości zagrania talią wojownika. Na otwarcie Kwieciński wybrał swoją talię łotra, Norweg zdecydował się na kontrolnego szamana, opartego na kartach o wysokim koszcie zagrania. Na początek "Hunterace" dobrał właśnie bardzo drogie jednostki i przez kilka pierwszych tur nie miał nic do zaoferowania, z kolei nasz reprezentant dzięki zaklęciu Przygotowanie dobranemu na początku gry mógł już w drugiej turze zagrać Edwina Van Cleefa o statystykach 8/8. Edwin przez kilka tur zbijał punkty zdrowia Notto, który mimo rozpaczliwych prób przez całą potyczkę nie był w stanie usunąć go z planszy i musiał ulec już w siódmej turze.
W drugim starciu Norweg pozostał przy starciu szamana, z kolei "A8" wybrał talię tej samej klasy, ale agresywniejszą od wersji zaproponowanej przez "Hunterace'a". Pojedynek był dłuższy od pierwszej partii, ale wyglądał podobnie - Kwieciński od pierwszych tur narzucał tempo, Notto starał się bronić. Choć tym razem norweski gracz miał niezłe rozdanie i długo był w stanie ograniczać liczbę jednostek po stronie Polaka, ten mądrze gospodarował swoimi zasobami. W końcu wyczerpał zasoby rywala i wykończył jego bohatera, nie korzystając nawet z kluczowej w jego talii karty, Zewu Krwi.
ZOBACZ WIDEO: "Druga połowa". VAR największym problemem współczesnej piłki? "Mecz z VAR-em i bez to dwie różne dyscypliny sportu"
Czytaj także:
Hearthstone Wyjście z Cienia - przegląd mety: Wojownik
Hearthstone Wyjście z Cienia - przegląd mety: Czarnoksiężnik
Trzecia runda to znów szaman po stronie "Hunterace'a" i agresywny czarnoksiężnik po stronie Kwiecińskiego. To zestawienie na papierze wydawało się bardzo niekorzystne dla Polaka, ze względu na dużą liczbę sposobów na usuwanie małych jednostek i regenerowanie zdrowia w liście Norwega. Większość tych sposobów szybko trafiła na rękę Notto i od 5-6 tury "A8" mógł już tylko przedłużać grę. W turze numer 8 postanowił się poddać.
W czwartym meczu czarnoksiężnik naszego gracza spotkał się z łotrem "Hunterace'a". Niestety, Kwieciński bardzo pechowo dobierał karty tą agresywną talią, nie był w stanie stworzyć na rywalu wystarczająco dużej presji i w efekcie to siódmej turze sam zginął po wprowadzeniu przez Norwega na planszę Leeroya Jenkinsa.
Decydującym o awansie do ćwierćfinału pojedynkiem było starcie czarnoksiężnika "A8" i maga "Hunterace'a", w którym Polak miał teoretycznie największe szanse na zwycięstwo. Norweg dostał jednak na początek znakomite karty, żeby przeciwdziałać agresji naszego gracza, szybko go zastopował, zabierając mu jednostki dwoma Technikami Kontroli Umysłu, a gdy stworzył bardzo mocne jednostki za pomocą kombinacji kart Khadgar i Wezwanie Przywoływacza, Kwieciński zdecydował się na poddanie.
Porażka 2:3 w serii oznacza dla naszego gracz pożegnanie z mistrzostwami świata w Hearthstone. Zawodnik Team Genji zaprezentował się bardzo dobrze, wybierał optymalne rozwiązania i nie popełniał błędów, w kluczowych momentach zabrakło mu jednak trochę szczęścia. Można mieć też pewne zastrzeżenia do niektórych talii, które wybrał (trzy porażki łotrem przeciwko "justsayianowi", trzy przegrane czarnoksiężnikiem z "Hunterace'em", jednak trzeba tu wziąć pod uwagę, że po wprowadzeniu ostatnich zmian w grze uczestnicy mistrzostw świata mieli na przygotowanie swoich list tylko dziewięć dni.