MŚ w Hearthstone: znamy komplet ćwierćfinalistów

Materiały prasowe / Blizzard / Hearthstone
Materiały prasowe / Blizzard / Hearthstone

Już tylko ósemka najlepszych graczy pozostała na placu boju mistrzostw świata Hearthstone. O tytuł powalczą trzej Europejczycy, trzej zawodnicy z serwera amerykańskiego oraz dwójka Chińczyków.

W tym artykule dowiesz się o:

Po dwóch dniach gier, zawodnicy wreszcie dotarli do etapu, gdzie każda kolejna porażka oznaczała pożegnanie się z turniejem. Po ponad 11 godzinach zmagań z mistrzostw odpadła połowa graczy. Największym z nieobecnych w fazie pucharowej wydaje się być Muzahidul "Muzzy" Islam. Z turniejem pożegnał się także "Roger", czyli gracz ze zdecydowanie najciekawszym lineupem.

Jako pierwsi na scenę wyszli gracze grupy A - "Bloodtrail" oraz "XiaoT". Pierwszy z nich określany był mianem czarnego konia, który pod koniec zeszłego roku zdołał zwyciężyć między innymi All Stars Invitational, drugi natomiast to na dziś najbardziej rozpoznawalny gracz z Chin. Po 5-meczowym boju, lepszy okazał się reprezentant Państwa Środka. W meczu o awans trafił on na swojego rodaka - "SNJinga". Pomimo dobrego początku w wykonaniu "XiaoT" i wygrania pierwszej gry, ostatecznie jednak to "SNJing" triumfował 3:1 i zameldował się w ćwierćfinale.

Kolejni do boju wyszli przedstawiciele grupy B - wspomniany już "Muzzy" oraz "Languagehacker". Ku zaskoczeniu wielu, drugi najlepszy gracz pod kątem punktów HCT na serwerze amerykańskim dość gładko przegrał 1:3 i po zaledwie dwóch meczach może zacząć pakować się do domu. O bezpośredni awans "Languagehacker" walczyć miał z "Killinallday'em". Śmiało można stwierdzić, że był to jeden z najlepszych dotychczas meczów całego turnieju.

[url=https://twitter.com/HSesports/status/1122089537759404033]

P[/url]owyższa akcja to tylko spektakularna końcówka czwartej potyczki. Wcześniej jednak mieliśmy do czynienia choćby z pasjonującym pojedynkiem control warriora z control shamanem, gdzie walka trwała do głębokiej fatygi. Niestety, bardzo jednostronny okazał się decydujący pojedynek. W piątej grze "Killinallday" bardzo szybko stracił wszelkie dostępne mechaniki dociągu w swoim miracle prieście i mógł tylko patrzyć, jak tura po turze "Languagehacker" zeruje jego punkty życia.

Wszyscy kibice znad Wisły przede wszystkim wyczekiwali grupy C, gdzie swoje decydujące starcia rozegrać miał Kacper "A83650" Kwieciński. Ten najpierw zgodnie z założeniami, bardzo pewnie rozprawił się z "Ike'iem", o czym przeczytać można więcej TUTAJ. Przed turniejem sam Kwieciński mówił, że z pierwszego miejsca najprawdopodobniej awansuje "Justsaiyan", najsłabszy będzie "Ike", zaś on będzie walczył o awans z "Hunterace'em". Cóż, ciężko było to przewidzieć lepiej. To właśnie Norweg stanął na drodze "A83650" do upragnionego ćwierćfinału. Niestety, pomimo prowadzenia 2:0, ostatecznie to Notto wywalczył awans. Relację ze spotkania przeczytać można TUTAJ.

Ostatnią trójką walczącą o awans byli "Tyler", "Roger" oraz "Viper". Pierwszy z marzeniami o końcowym triumfie pożegnać musiał się "Tyler", który uległ 0:3 "Viperowi". To była bardzo zła wiadomość dla "Rogera". "Viper" to jeden z trzech tylko graczy na turnieju, którzy nie zabrali ze sobą wojownika. Tajwańczyk natomiast przygotował zestaw talii w 100 proc. skupiony na tym, aby pokonywać właśnie wojów. "Viper" swoją przewagę w lineupie wykorzystał idealnie i dość pewnie pokonał zawodnika gospodarzy 3:1. Tym samym, serwer azjatycki pozostał w turnieju bez ani jednego reprezentanta.

[b]Pary ćwierćfinałowe prezentują się następująco:

[/b]

ZOBACZ WIDEO: "Druga połowa". VAR największym problemem współczesnej piłki? "Mecz z VAR-em i bez to dwie różne dyscypliny sportu"

Komentarze (0)