Król pierwszej krwi - takim mianem określany jest Marcin "Jankos" Jankowski. O zasadności tego przydomku doskonale przekonali się mistrzowie świata - Invictus Gaming. Już w 5. minucie na górnej alei Polakowi udało się zabić "TheShy'a". Kilkadziesiąt sekund później na konto Jankowskiego trafiły kolejne dwa zabójstwa. Chińczycy postanowili zaatakować pod wieżą "Wundera", który posiadał bardzo małą ilość zdrowia. Ten jednak zdołał uciec, a "Jankos" genialnie wymanewrował dwójkę rywali i już po upływie 6 minut legitymował się wynikiem 3:0.
FIRST BLOOD KING!
— G2 Esports (@G2esports) 10 maja 2019
https://t.co/6PXUZVSd8f pic.twitter.com/fUVHtiIKsq
Czytaj także: Phong Wu Buffalo w głównej drabince MSI
Niestety, świetny początek w wykonaniu zawodnika znad Wisły szybko poszedł w niepamięć. Gracze Invictus Gaming od 13. minuty, kiedy to udało im się zdobyć dwa zabójstwa na midzie, wzięli się za odrabianie strat. Dość powiedzieć, że G2 swoje czwarte zabójstwo zdobyło dopiero przy stanie 3:9. Wtedy jednak było już niemal pewnym, że nie uda im się odrobić strat. W drużynie IG ze świetnej strony zaprezentował się przede wszystkim "TheShy", który swoją Akali siał prawdziwe spustoszenie w szeregach rywali.
Czytaj także: Team Liquid oraz Flash Wolves z awansem do głównej drabinki MSI
Tak naprawdę, emocje w tym spotkaniu zakończyły się właśnie w okolicach 17. minuty, kiedy to Chińczycy zdobyli na środkowej alei 3 darmowe zabójstwa oraz wieżę.
The game is steadily moving away from @G2esports as @invgaming secures three kills in the mid-lane, padding their lead even more! #MSI2019 pic.twitter.com/vVKlKhzJ35
— lolesports (@lolesports) 10 maja 2019
Od tej pory było tylko kwestią czasu, kiedy uda im się zakończyć mecz. Finalnie, nexus G2 wybuchł w 29. minucie przy wyniku 14:30. G2 Esports przypomniały się tym samym koszmary z zeszłorocznych mistrzostw świata. Wtedy to również zostali zdemolowani przez Invictus Gaming. W półfinale rozgrywek Chińczycy pokonali ich 3:0.
Następnym rywalem G2 będzie Team Liquid. Mecz odbędzie się 11 maja o 9:00.
ZOBACZ WIDEO: Adam Małysz: Trener Ronny Hornschuh przeraził się skalą zainteresowania skokami w Polsce