LEC: W Europie każdy może wygrać z każdym. Wyjątkiem Excel oraz G2

Materiały prasowe / Na zdjęciu: logo ligi LEC
Materiały prasowe / Na zdjęciu: logo ligi LEC

Kolejki mijają, a sytuacja w LEC nie wydaje się ani trochę jaśniejsza. Faworyci są pokonywani przez teoretycznych outsiderów tylko po to, by dzień później pokazać siłę. Wyjątek stanowią jedynie dwie formacje - będące na szczycie G2 i tragiczne Excel.

Z każdym tygodniem zmagań w League of Legends European Championship coraz mniej jasne staje się to, kto wystąpi w fazie play-off. Walczące o ostatnie premiowane udziałem w nich miejsce Rogue, Vitality, SK Gaming oraz Misfits, dzieli zaledwie jedna wygrana. A nie należy zapominać, że także Origen oraz Schalke nie mogą spać spokojnie. Na dziś stabilną formę prezentuje tak naprawdę jedynie G2 Esports niszczące kolejnych rywali oraz Excel, które stało się wyraźną czerwoną latarnią ligi.

Czytaj także: FIFA 20 bez Juventusu Turyn. Mistrzów Włoch zastąpi Piemonte Calcio

Wejście w 5. tydzień zmagań G2 miało wyjątkowo łatwy. Na ich drodze stanęło bowiem wspomniane Excel. Wyzwanie miało stanowić dopiero starcie ze Splyce, które tydzień wcześniej jako pierwsze pokonało Fnatic. I choć faktycznie "Węże" przez długi czas dotrzymywały kroku rywalom, to finalnie jednak musiały uznać wyższość ekipy Marcina "Jankosa" Jankowskiego. Mimo porażki, fani Splyce mogą być dobrej myśli. Na dziś zespół ten sprawia wrażenie wyraźnej trzeciej siły Europy. Kto wie, czy to właśnie nie Splyce, będzie jedną z drużyn reprezentujących Europę na Worldsach.

Czytaj także: WCS Summer: "Reynor" sensacyjnym zwycięzcą. "Elazer" odpadł w ćwierćfinale

Rozczarowani natomiast mogą czuć się fani Fnatic. W starciu z Rogue, "Pomarańczowi" wyszli w mocno eksperymentalnym zestawieniu. Na midzie wystąpił gracz akademii - Felix "MagiFelix" Boström, dotychczasowy midlaner, Tim "Nemesis" Lipovšek wystąpił w roli ADC, a na ławce zasiadł "Rekkles". Eksperyment okazał się totalnym niewypałem, gdyż różnica na dolnej alei była aż nadto widoczna. Paweł  "Woolite" Pruski zdeklasował "Nemesisa". Najjaśniejszą gwiazdą był jednak jungler Rogue - Kacper "Inspired" Słoma, który swoim Olafem był dosłownie wszędzie, totalnie przejmując kontrolę nad mapą. Finalnie "Łotrzyki" rozbiły Fnatic 24-3, co jeszcze do niedawna wydawać się mogło wynikiem z kategorii science-fiction.

ZOBACZ WIDEO: Szpilka - Chisora. Andrzej Wasilewski: Byłem przeciwny tej walce. Powinienem powiedzieć "nie"

Władze Fnatic szybko dostrzegły jednak, że nowy skład nie działa i w kolejnym spotkaniu do gry wyszła już podstawowa piątka. Efekt? Łatwa wygrana nad SK Gaming i utrzymanie drugiego miejsca w splicie.

Na radykalne zmiany zdecydowano się również w Misfits. W piątym tygodniu zmagań do walki stanęła teoretycznie rezerwowa piątka, choć już przed splitem w drużynie było założenie, że wszyscy zawodnicy tworzą jeden duży, 10-osobowy roster. Mimo to, dla "Dan Dana", "H1lVY" oraz "Neona" była to pierwsza szansa aby móc wykazać się w wyjściowej piątce. Na dzień dobry debiutanci zostali wsadzeni na bardzo wysokiego konia - naprzeciw nich stanęło bowiem bardzo mocne Splyce. Bez większych zaskoczeń, "Dan Dan" i spółka rozpoczęli więc tydzień od gładkiej porażki. Promyk nadziei fanom "Króliczków" może dawać jednak wygrana nad bezpośrednimi rywalami do play-offów - Rogue. Takie rozstrzygniecie sprawiło, że pomiędzy szóstą, a dziewiątą drużyną w splicie jest zaledwie 1 punkt różnicy. Na dziś, bez szans na awans do kolejnej fazy, wydaje się być wyłącznie Excel.

Pełna tabela letniego splitu LEC po 5. tygodniu zmagań: 

MiejsceDrużynaWynik
1 G2 Esports 9-1
2 Fnatic 8-2
3 Splyce 7-3
4 Schalke 04 6-4
5 Origen 5-5
6 Rogue 4-6
Team Vitality 4-6
8 Misfits 3-7
SK Gaming 3-7
10 Excel Esports 1-9
Komentarze (0)