[b]
Grzegorz Wojnarowski, WP SportoweFakty: W weekend finały PKO Ekstraklasa Games. Czujesz już przypływ adrenaliny? [/b]
Bartosz "Bejott" Jakubowski, zawodowy gracz FIFA 20, reprezentant Wisły All In Games Kraków w rozgrywkach Ekstraklasa Games: Tak, jak najbardziej. Cieszę się, że rozgrywki wróciły do życia. To jest najważniejsze, bo myśleliśmy, że już nic się nie odbędzie. Teraz możemy powalczyć o mistrza nie tylko dla siebie, ale też dla klubu, który się reprezentuje. Wisła Kraków postawiła na sekcję esportową i razem z "Cyanide'em" chcemy udowodnić, że to była dobra inwestycja.
Jak wyglądał "lockdown" w świecie gry FIFA 20? Też był zastój, tak jak w tradycyjnym sporcie?
Były tylko jakieś turnieje i treningi online. Niewiele. Dla mnie, ponieważ tworzę sporo materiałów na YouTube, to był to okres wzmożonej działalności właśnie w charakterze youtube'era. Ludzie siedzieli w domach, więc częściej oglądali to, co nagrywałem. Cały czas pozostałem na biężaco z grą, ale mało trenowałem. Informacja o powrocie Ekstraklasa Games pojawiła się dość nagle. Przygotowania do finałów wiosny trwały tylko tydzień.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: polski koszykarz jak strongman. Przeciągnął auto
Jaka jest różnica między graniem pokazowym na YouTube, a trenowaniem do profesjonalnych turniejów?
Przede wszystkim w podejściu do zmagań tej osoby, która siedzi po drugiej stronie monitora. Jeśli gramy przez internet, to z przypadkowymi ludźmi. Nie wiem, jaki oni prezentują poziom. Nie ma takiej presji i spinki z obu stron. Później, jak przychodzi turniej i się okazuje, że każdy walczy o trofeum, to jest zupełnie inna rozgrywka. To taka różnica, jak między meczami sparingowymi a ligowymi. Trzeba mieć na uwadze, że nie każdy wtedy gra na sto procent swoich możliwości.
Jak już pojawiła się ta informacja, że Ekstraklasa Games wraca, to co sobie pomyślałeś? Że mało czasu, czy może ucieszyłeś się, że wreszcie jakiś większy turniej?
Ucieszyłem się. Trochę potrenowałem, ale niezbyt dużo. Widziałem, że sporo innych graczy też trenowało mniej. Ktoś był na urlopie, ktoś był zajęty czymś innym. Finały rundy wiosennej z mojej strony były niezłe, ale liczyłem na lepszy występ. Wykonałem jednak plan minimum, bo awansowałem do fazy finałowej. Mam nadzieję, że w ten weekend pokażę się z lepszej strony.
Kto będzie głównym faworytem do wygrania na twojej platformie?
Myślę, że etatowy reprezentant Polski, czyli Gracjan "El Polako" Gołębiowski. Zawodnik Arki Gdynia. Wiemy już, że Arka się nie utrzyma, ale "El Polako" chce się pokazać bardzo dobrze ze strony esportowej. To najwyżej sklasyfikowany polski zawodnik na scenie FIFA. W światowym rankingu był w TOP 30. To on będzie zdecydowanie najgroźniejszym rywalem.
Pewnie żałujecie, że wszystko odbywa się tylko online i nie spotkacie się twarzą w twarz.
Szkoda, ale jest jak jest. Wiadomo, że wolałbym zagrać na LAN-ie. Nie mam na to żadnego wpływu, więc się tym nie przejmuję.
Meta FIFA 20 bardzo się zmieniła przez te 2-3 miesiące? Wyszło dużo nowych kart, które wskoczyły do składów zawodowców?
Tak, trochę tych nowych kart wypłynęło. Meta zmieniła się o tyle, że trzeba się bardziej przestawić na większą ilość oddawanych strzałów, niż wypracowywanie akcji atakiem pozycyjnym. Dla mnie to jest dość trudne, bo zawsze lubiłem dopieszczać te akcje niczym FC Barcelona za czasów Guardioli, która wymieniała setki podań przed polem karnym. Przy tych kartach, które teraz są, trzeba uderzać z dystansu. Brakowało mi tego w tych zmaganiach rundy wiosennej. Teraz wiem, że trzeba tych uderzeń dołożyć więcej.
W twoim składzie pojawią się jakieś nowe karty? Wcześniej u wszystkich graczy to były raczej stabilne zestawienia. Wszędzie pojawiali się raczej van Dijk, Ramos, Vieira, Gullit.
U mnie jest stabilnie. Nazwiska przewijają się te same, tylko w najlepszych możliwych wersjach. Jeśli o chodzi skład, to będę miał dobry. Chyba najmocniejszy, jeśli chodzi o moją platformę. Mam portugalską ikonę: Eusebio. Będzie Cristiano Ronaldo, w ataku jeszcze Neymar i Mbappe. Mam nadzieję, że ten kwartet będzie rządził w polu karnym przeciwnika.
Niedawno, wyszła karta Roberta Lewandowskiego, która po raz pierwszy ma najwyższą możliwą ocenę ogólną - 99. W teorii jest świetna, ale nie jest popularna wśród zawodowców. Dlaczego?
Wszyscy zawodowcy uważają ją za bardzo dobrą. Lewandowski w tej najwyżej ocenionej wersji jest świetnym zawodnikiem i pasuje do silnika gry. Jedyne czego mu brakuje, to takich statystyk jak gwiazdki sztuczek i gwiazdki słabszej nogi. Tutaj jest oceniony na 4 w skali do 5. Gdyby był oceniony na 5, to myślę, że mógłby być w moim składzie zamiast Eusebio. Ale na wysokim poziomie te 5 gwiazdek słabszej nogi bardzo się przydaje, bo przeciwnik nie wie, czego może się spodziewać. To właśnie ten element odpowiada za to, że Lewandowskiego nie ma w zawodowych składach.
A Wojciech Szczęsny, który ma ocenę 95 jest do rozważenia?
Myślę, że tak. Każdy ma swojego ulubionego bramkarza i ciężko ich porównywać na podstawie samych statystyk. Okazuje się, że nie zawsze statystyki mają przełożenie na silnik gry. Myślę, że Szczęsny mógłby być do rozważenia, ale ja stawiam na jedynego zdobywcę Złotej Piłki w historii, czyli na Rosjanina Lwa Jaszyna.
To chyba rzadki wybór wśród graczy Ekstraklasa Games?
To się zgadza, ale to bardzo dobry zawodnik.
Jak twój klub, Wisła Kraków, podchodzi do Ekstraklasa Games? Zagrzewa was jakoś do walki przed finałami?
Oczywiście. Zagrzewali nas do walki jeszcze przed pandemią, gdy mieliśmy zamknięte eliminacje. Teraz przed finałami każdy by chciał, abyśmy osiągnęli jak najlepszy wynik.
Czytaj także:
Ekstraklasa Games. "Koniu94" najlepszy na Xbox One
Ekstraklasa Games. "Riptorek" najlepszy na PS4! "Milosz93" i Legia zdetronizowane