- Odizolowanie piłkarzy nie tylko od kibiców ale i od dziennikarzy już nikogo nie dziwi. Ten styl obowiązuje wszystkich finalistów i Leo Beenhakker tego nie wymyślił - powiedział Gmoch w rozmowie ze Sportem.
- Powinien być czas na spotkania z dziennikarzami, bo trudno lekceważyć media. Niemniej przed takimi występami muszą być zarówno treningi zamknięte, bo wówczas ćwiczy się elementy taktyczne jak i zajęcia na koncentrację z zaciszu pokoju hotelowego - dodał.