Gmoch dla SportoweFakty.pl: Wygrajmy na boisku a nie na słowa!

Jacek Gmoch, ekspert portalu Sportowefakty.pl ocenia reprezentację Niemiec. Gmoch jest przekonany, że w meczu z naszymi zachodnimi sąsiadami stać nas na wygraną. Aby w niedzielę triumfować, według naszego eksperta, musimy zagrać w stylu niemieckim - agresywnie, zdecydowanie i do końca. Trener, który zajął z Polską na Mundialu 78 piąte miejsce przekonuje, że Leo to zdecydowanie lepszy motywator niż Loew.

W tym artykule dowiesz się o:

TAKTYKA

Jacek Gmoch (Były trener reprezentacji Polski. Współtwórca wielkich sukcesów "Orłów Górskiego". Samodzielnie z kadrą zajął piąte miejsce na mundialu w 1978 roku w Argentynie. Prowadził także min.: Legię Warszawa, Panathinaikos i AEK Ateny, Olimpiakos Pireus)

- Z Polską Niemcy według mnie wyjdą następującą jedenastką: w bramce Lehmann. Dalej Lahm, Metzelder, Mertesacker, Jansen. W pomocy Fritz, Ballack, Frings i Schweinsteiger. W ataku wyjdą dwaj Polacy - Klose i Podolski. Siłą tej reprezentacji jest na pewno gra zespołowa. Ci piłkarze są świetnie zgrani. Dodatkowo mają takie atuty jak dyscyplina czy konsekwencja.

- Trzeba zaznaczyć jedno. Niemcy nie są już tak mocną reprezentacją jak kiedyś. Wszystkie europejskie potęgi spadły o jeden szczebel, może z wyjątkiem Włochów. Wzrosła zdecydowanie konkurencja. W kadrze Niemiec gra przecież wielu zawodników, którzy z Niemiec to maja tylko paszport. Wracając do poprzedniego wątku, Niemcy to już nie ta sama ekipa co dwa lata temu. Trener poprzedniej kadry Jurgen Klinsmann a to był motywator. Loew mu na tej płaszczyźnie znacząco ustępuje. On nie umie wygrywać meczów z ławki. Niedoścignionym wzorem powinien być dla niego Otto Rehagel, trener Greków. Dobrym motywatorem jest też nasz Leo.

- Jest bardzo ważne, w jakiej mentalnej formie nasi zawodnicy przystąpią do tego spotkania. Benhakker na razie prowadzi ich dobrze i wygląda na to, że chłopaki będą walczyć do ostatniego gwizdka. Taka waleczność jest cechą Niemiecką i identyczna odpowiedz z naszej strony może doprowadzić nas do wygranej. Wspomnę, trochę nieskromnie, że my taką nieustępliwością i organizacją zupełnie zdetronizowaliśmy Niemców na Mistrzostwach Świata w 1978 roku w Argentynie. Teraz jest jeszcze łatwiej.

- Na pewno Niemcy nas bardzo dokładnie prześwietlili. Tak jak my ich. A więc ważnym aspektem spotkania będzie sędzia. My mamy w swoim zespole piłkarzy, którzy lubią grać na pograniczu faulu. Lewandowski, Dudka, Wasilewski. Arbitrem spotkania będzie Norweg a w Norwegii lubią się wzorować na Anglikach. Ich sędziowie pozwalają grać a nie jak południowcy przerywają grę po każdym drobnym faulu. Dla nas to może być mały plusik. Jak będzie walka to prędzej mecz w jedenastkę skończymy z Norwegiem niż z Hiszpanem.

- Pyta się pan mnie czy to można wygrać patrząc od strony techniczno - taktycznej. Oczywiście, że tak! Musimy grać swoją grę jednocześnie neutralizując niemieckie pozytywy. Turniej ma swoje prawa. Po pierwszym meczu powstanie obraz naszej siły i będziemy wiedzieć więcej.

- Wspomnę jeszcze o negatywach ale nie kadry a prasy. Nie jest potrzebna taka przepychanka między niemieckimi a polskimi gazetami. Leo Beenhakker już przeprosił Niemców, Ballack przyznał, że nie potrzebnie niemieckie gazety prowokują. Nerwowa atmosfera może się przenieść na kibiców i może być kłopot. Trzeba wiedzieć co powiedzieć, bo jak powie się za dużo to zaczyna się "LogoMachija" po Grecku, czyli walka na słowa. To wszystko jest niepotrzebne i może piłkarzy pozbawić koncentracji.

- Optymistą jestem zawsze. Chciałbym moją pozytywną energię przekazać naszym piłkarzom. Chcę i dostrzegam tylko pozytywy. To jest reprezentacja Polski, reprezentacja mojej ojczyzny i chcę aby wygrała. Takie jest moje motto.

Komentarze (0)