Błaszczykowski kontuzji nabawił się podczas meczu sparingowego z FC Schaffhausen. Leo Beenhakker postanowił go jednak zabrać na EURO licząc, że dojdzie on do pełni zdrowia i będzie w stanie pomóc biało-czerwonym. Uraz jednak się odnowił i Holender zrezygnował z jego usług, gdy dowiedział się, że nie będzie on mógł pomóc kadrze od początku mistrzostw.
Sensacyjnie więc brzmiały informacje, które napływały z prasy, że Błaszczykowski nie jest kontuzjowany, a o powrocie do domu zadecydowały inne względy. Dziwnie brzmi to tym bardziej, że zgodę na takie rozwiązanie wydała UEFA, która musiała potwierdzić kontuzję zawodnika.
23-letni piłkarz ma wkrótce spotkać się z doktorem Jerzym Wielkoszyńskim, który już wcześniej informował, że losy Błaszczykowskiego mogą różnie się potoczyć. - Nie wyprzedzajmy pewnych wydarzeń. Na razie Kuba potrzebuje spokoju - mówi doktor na łamach Przeglądu Sportowego.