Faworytem spotkania jest dużo wyżej sklasyfikowana Polska, ale jak zaznaczył trener Leo Beenhakker na tego typu turniejach gospodarze są dodatkowo zmobilizowani. - Austria pokazała, że jest trudnym i wymagającym rywalem. Z doświadczenia wiemy, że często miejscowe drużyny grają na wyższym poziomie, to jest kwestia tej całej atmosfery, emocji kibiców - powiedział polski selekcjoner.
Holender zagwarantował jednak, że jego piłkarze będą gotowi na 100 procent podczas tego pojedynku. - Musimy po prostu pokazać, że faktycznie jesteśmy lepsi - dodał.
Kogo z drużyny rywali Polacy powinni bać się najbardziej? - Całego zespołu. Nie ma tam typowych gwiazd. Jest to solidny zespół, który opiera swoją siłę na kolektywie. Dlatego musimy skupić się bardziej na grze w defensywie i podczas stałych fragmentów gry - ocenił Jacek Bąk
Takich gwiazd nie ma również polski zespół i to podobieństwo dostrzegł również Leo Beenhakker. - Trzeba uważać na każdego piłkarza austriackiego zespołu. Oni tak jak i my nie mają zawodników typu Henry czy Van Nistelrooy, którzy potrafią zrobić różnicę na boisku i nawet w pojedynkę rozstrzygnąć mecz - zaznaczył Holender.
Choć w rankingu FIFA obie drużyny dzieli kolosalna różnica, to w czwartkowy wieczór nie będzie to miało żadnego znaczenia na boisku. Wygra zespół mądrzejszy i lepszy tego dnia piłkarsko.
Z Wiednia - Michał Szydlik