- Na pewno karnego nie było i tutaj nie mam już nic więcej do powiedzenia. Jeszcze w Niemczech na zgrupowaniu mieliśmy spotkanie ze specjalistami od sędziowania z UEFA. Oglądaliśmy co wolno, a czego nie w czasie gry. Jak widać było w meczu z Austrią, wszystko poszło bokiem - mówił tuż po spotkaniu serwisowi SportoweFakty.pl rozżalony Krzynówek.
Pomocnik Wolfsburga przyznał jednak, że Polacy mogli wcześniej rozstrzygnąć losy tego meczu na swoją korzyść. - To prawda, że jedyne co można nam zarzucić to, że drugiej bramki nie strzeliliśmy. Drugą połowę graliśmy zdecydowanie lepiej i mieliśmy kilka dogodnych okazji - dodał.
Przed Polakami został jeszcze jeden mecz grupowy. Teoretycznie mamy jeszcze szanse na awans. - Dopóki one są, to trzeba grać do końca. Zobaczymy jak będzie z kontuzjami, kto ewentualnie nie będzie mógł grać. Mamy trzy dni i na pewno przygotujemy się dobrze to tego ostatniego meczu w grupie - zakończył skrzydłowy reprezentacji Polski i udał się do wyjścia.
Z Wiednia - Michał Szydlik