TAKTYKA
Janusz Wójcik (Trener wicemistrzów Olimpijskich z 1992 roku w Hiszpanii, w przeszłości trener reprezentacji Polski i Legii Warszawa)
- Mówienie, że ten mecz jest spotkaniem o wszystko to jeden wielki żart. Mecz o wszystko to my mieliśmy z Austrią. Mówmy poważnie, jaką my mamy szansę awansować? Zdobyliśmy jeden punkt z najsłabszą drużyną turnieju, a teraz gramy z Chorwacją. Przepraszam, z rezerwami Chorwacji. Niech pan pamięta, że my gramy gorzej niż choćby Szwajcarzy. Może i ja jestem optymistą, ale jestem też realistą. Optymizm musi być poparty faktami. Kiedy ja widzę jak nasza drużyna gra, jak jest przygotowana, a nawet jak jest selekcjonowany skład przed meczem to dostaję dreszczy. Jeszcze śni mi się ten Jop w wyjściowym składzie na Austrię.
- Jak nie wygramy z drugą drużyną Chorwacji, to powinniśmy zapomnieć, że byliśmy na tych mistrzostwach. Od trzech dni wszyscy bulwersują się sędzią Webbem, a nikt nie patrzy, w jakim stylu nasza drużyna rozpoczęła ten mecz. I w jakim go kontynuowała. My chcemy tylko widzieć pozytywy. Przecież to tylko zasługa Boga i Boruca, że nie skompromitowaliśmy się już na początku. I jaki to jest mecz o życie? Oni by dawno umarli, gdyby to był mecz o życie.
- Nie wiem jaki będzie wynik. Nie wiem w jakim składzie wyjdą Chorwaci. Nie wiem, na co postawi Beenhakker. Może na Pazdana i Kokoszkę? Janas w ostatnim meczu w Niemczech postawił na rezerwowych i jakoś to poszło. Engel też. No, ale Leo to Leo. Chciałbym, aby nasi wygrali chociażby dla naszych kibiców, którzy zapłacili setki euro, pobrali urlopy tylko po to, aby dopingować biało-czerwonych. Może i wygramy ten mecz, bo warianty są najrozmaitsze. To jest piłka, sport nieprzewidywalny. Pamiętajmy jednak o tym, że my nie mamy kart w ręku, tylko mają je Niemcy. Tego piłkarskiego pasjansa w końcówce rozgrywek grupowych rozdają właśnie nasi zachodni sąsiedzi. Chorwaci się relaksują, a my tylko podajemy karty. Niemcy tasują i rozdają.
- Leo mówił, że już ma wykonane 97 proc. pracy, jaką chciał wykonać, a ostatnie dni poświęci na te brakujące 3 proc. No to ja mówię, że jest odwrotnie. Wykonał 3 proc. a zostało 97 proc. (śmiech). W ocenie szkoleniowej FIFA, bo takie oceny są dokonywane po turnieju to my prawdopodobnie będziemy na samym dole. Po co Leo mówi, że mamy szansę ograć Niemców, że mamy ich rozpracowanych jak nigdy? To ja mówię, że skoczę z Mostu Poniatowskiego na głowę i wypłynę. Kto dopuścił do gry Jopa, który jest nieprzygotowany? Kto w ogóle dopuścił go na Mistrzostwa?
- Leo wziął zawodników, jakich miał brać albo takich, jakich ktoś mu podpowiadał. Proszę mi powiedzieć, po co pojechał Pazdan, po co pojechał Zahorski? Jeżeli on jest lepszy od Brożka, to ja się kompletnie nie znam na piłce. Czemu nie pojechał lewy pomocnik Wisły, który strzelał jak na zawołanie? Pojechał Kokoszka, który nie grał w Wiśle to czemu nie pojechał stoper z Krakowa, który rozegrał sezon życia? Może Jop jest w lepszej formie? Po co ci ludzie pojechali!? Ja wiem, po co. Zaraz po mistrzostwach to się wszystko zacznie kotłować. Kolega prezes też będzie musiał kilka słów wyjaśnić. Nie można przez cały czas kręcić interesów. Oni będą zmuszeni, aby to powiedzieć. Rozmawiałem z kolegami z PZPN i powiedzieli mi: przyjedziesz to pogadamy. Widocznie tam jest już jakiś kocioł. Chłopacy nie panują nad sytuacją i to słychać i czuć, jak mówią słowa pewnej piosenki.
- Sam jestem ciekaw jak nasi zagrają. Nie wiem, w jakim składem wyjdą Polacy ani Chorwaci, więc ciężko mówić o taktyce. Nie chcę już wracać do gadania o tym, że mamy szanse na medal, na tytuł czempiona Europy. Jak zagramy z rezerwami Chorwacji, żeby nie mówić, że z drugą drużyną tak nas zapamiętają. Jeżeli zawodnicy mówią po meczu z Austrią, że nie byli skoncentrowani wystarczająco to niech pan mi powie, na czym oni mieli się koncentrować? To był ich najważniejszy mecz i oni nie byli skoncentrowani!?