Selekcjoner drużyny po zwycięstwie nad zespołem Bilicia nie krył ogromnej satysfakcji.
- Chcę pogratulować zawodnikom Chorwacji i Biliciowi. To tak, jakby wygrały obie drużyny. To był znakomity mecz. Wygrać może jednak tylko jeden zespół, taki jest futbol. Nigdy nie można być pewnym zwycięstwa, jeśli nie zabrzmiał ostatni gwizdek. Takie jest piękno tego sportu - powiedział.
- Gratuluję także moim piłkarzom. Jeszcze nie przeanalizowałem strat. Emre Aşık, Tuncay Şanlı i Arda Turan będą zawieszeni, do tego dojdą jeszcze kontuzjowani. Przez ostatnie lata ciężko pracowaliśmy, by zasłużyć na ten półfinał. Jeśli to Chorwacja by awansowała, powiedziałbym, że zasłużenie, ale cieszę się, że to my zagramy dalej. Moim zawodnikom zawsze powtarzam, by się nie poddawali, by walczyli o realizację celu i nie bali się, że przegrają. Sądzę, że tą drużynę stać na więcej. Chciałbym, by do zdrowia wrócili kontuzjowani, ale i bez nich jesteśmy wyjątkową drużyną - dodał.
- Mam nadzieję, że ludzie będą świętować ten sukces, ale feta nie doprowadzi do czyjejś tragedii. Żadne zwycięstwo nie jest warte tyle, co ludzkie życie. Dlatego proszę, by Turcy nie przesadzali. Kiedy zwycięstwo wymyka się z rąk w kilka minut, to naprawdę ciężki cios dla każdej drużyny. Sądzę, że w rzutach karnych właśnie z tego powodu, mieliśmy przewagę psychologiczną. Mamy nadzieję, że uda się nam wyjść na prowadzenie w meczu z Niemcami. Nie ma granic sukcesu. Po tym jak Chorwacja zdobyła bramkę, widziałem moich zawodników siedzących na murawie. Powiedziałem Ardzie, by wziął piłkę na środek boiska i zaczął grać. Mogliśmy przegrać, ale mogło się wydarzyć też coś innego. Zawsze powtarzam, że skoro jesteśmy 70 milionowym narodem, który stale może się doskonalić, i my możemy kolekcjonować sukcesy. Zawsze się podnosimy, gdy znajdujemy się w trudnej sytuacji. To jest siłą naszej drużyny. Z takim zawodnikami się nie przegrywa - zakończył.