Ostatnio bardzo modnym tematem jest Roger i jego ewentualna gra w kadrze. Dziennikarze drążą temat z każdej strony. Po meczu padło pytanie w kierunku Leo Beenhakkera następującej treści: Czy wysłał SMS-a do prezydenta o obywatelstwo dla Rogera? To żartobliwie zadane pytanie zostało jednak odebrane przez selekcjonera reprezentacji śmiertelnie poważnie. Wręcz oburzył się na nie.
- Nie rozumiem tego zamieszania i niepokoju jaki panuje wokół Rogera, i jego ewentualnym polskim obywatelstwie. Być może nie bardzo zdajecie sobie sprawę z tego co musimy osiągnąć i co nas czeka w czerwcu. Musimy zagrać trzy mecze w ciągu dziewięciu dni i mogę was zapewnić, że są to spotkania na najwyższym światowym poziomie. Trzy pojedynki w tak krótkim czasie oznaczają, że nie ma absolutnie czasu na dojście do siebie po drobnych urazach. Trener musi skompletować grupę, gdzie będzie po dwóch, trzech zawodników na jedną pozycję - powiedział zdenerwowany Beenhakker - Musze mieć kogoś, kto byłby w stanie zastąpić choćby Jacka Krzynówka, bo co będzie jak złapie kontuzję. W sprawie Rogera mieliśmy rozmowę z władzami Legii i z samym zawodnikiem. Z tej strony jest wszystko porządku. Jeżeli zdobędzie polskie obywatelstwo to będzie miał szansę wejść do reprezentacji. Będzie miał je takie same jak każdy inny zawodnik. Będzie musiał pokazać swoją formę, ambicję, wolę walki i chęć bycia w tej drużynie. Tak się dzieje na całym świecie. To jest tylko szansa gry w kadrze narodowej, a nie gwarancja. Wystarczy spojrzeć na inne reprezentacje. W Niemczech grają zawodnicy z polskimi korzeniami, w Chorwacji i Ukrainie Brazylijczycy. Jest to zupełnie naturalne. Nie widzę powodu do jakiegokolwiek zamieszania wokół tej sprawy. Proszę wyjdźcie z drewnianego pudełka, jesteśmy w 2008 roku.
To w takim razie oznacza, że selekcjoner nie zamyka furtki do reprezentacji nikomu. Rozwiał więc wątpliwości kilku zawodników z naszej ligi, którzy chcieli się starać o polskie obywatelstwo. - Przede wszystkim jest to sprawa samego zawodnika jako osoby i jego ewentualnej woli do tego żeby zmienić obywatelstwo. Na szczęście każdy z nas może sobie wybrać kraj, w którym chce pracować i żyć. Zmiana obywatelstwa wcale nie musi być podyktowana tym żeby występować w reprezentacji Polski, można je zmienić z różnych przyczyn. Jeżeli znajdzie się taki zawodnik, który będzie miał polski paszport i ja będę wiedział o tym, że może on grać w reprezentacji to dlaczego nie. Nie widzę przeszkód żeby nie brać tego zawodnika pod uwagę przy powołaniach - zakończył Beenhakker.