Nastroje w Gdańsku po meczu Hiszpania - Włochy: Zdaliśmy pierwszy egzamin

W samo południe Gdańsku odbyła się konferencja prasowa, na której podsumowano pierwszy dzień Euro 2012 w tym mieście. Był na niej obecny m.in. trener Lechii Gdańsk, Bogusław Kaczmarek.

W tym artykule dowiesz się o:

Przedstawiciele miasta Gdańsk byli bardzo zadowoleni z organizacji, jednak nie popadają w samozachwyt. - Znaleźliśmy słabsze punkty. Problem polega na tym, że nie możemy usypiać. To, że teraz wyszło nie znaczy, że tak będzie później. Będziemy mieli nowych gości - Irlandczyków, którzy mają zupełnie inne podejście, niż Włosi, ale oczywiście są u nas bardzo mile widziani. Musimy przeanalizować rozwiązania transportowe i związane z bezpieczeństwem. Pojawiły się informacje, że się boimy Irlandczyków, czy Chorwatów, ale to nieprawda - powiedział Andrzej Bojanowski, wiceprezydent miasta. - Gdańsk żyje. Restauratorzy, mieszkańcy chcą gościć kibiców z Europy i to jest super. Są wyrozumiali i chcą się bawić razem z nimi. Wyzwaniem będzie ćwierćfinał. Będziemy mieli cztery dni na przeorganizowanie rozwiązań komunikacyjnych. Rozpatrujemy zmianę ciągu pieszego przy ul. Uczniowskiej i zamianę ruchu kołowego dla UEFA i VIP-ów. Lotnisko sprawdziło się wyśmienicie. Tylko w niedzielę do Gdańska przyleciało 131 samolotów. Atmosfera na stadionie i w mieście była wyśmienita. Bardzo fajnie działa Fan Zone. Pogoda też nam sprzyja i w kolejnych dniach również będzie ciepło oraz bez opadów. Opatrzność nad nami czuwa. Wszyscy mogliśmy posmakować fiesty i super atmosfery. Osobiście uważam, że Gdańsk jest bardzo zadowolony z tego, co się dzieje - dodał polityk.

O tym co działo się w Gdańsku, opowiedział Zbigniew Weiner, zastępca dyrektora biura prezydenta Gdańska ds. sportu i Euro 2012. - Wczoraj mówiłem, że postaramy się iść na rekord. W kulminacyjnym momencie w Strefie Kibica były 22 tysiące osób, a przez cały dzień 41 tysięcy osób. Po meczu na stadionie, większa część kibiców wróciła do strefy. Od początku turnieju odwiedziło ją 88 069 osób. W niedzielę sprzedano 13 500 litrów piwa, 1,5 kilometra kiełbasy oraz 2000 golonek. Zainteresowaniem cieszyły się też szaszłyki, czy chleb ze smalcem. Sam wieczór zakończyliśmy znakomitym koncertem I Blame Coco, 5 tysięcy osób. Teraz czekamy na Irlandczyków - podsumował.

Bardzo dobrze odebrana została praca wolontariuszy, o czym wypowiedziała się Magdalena Skiba. - Trafili nam się znakomici wolontariusze, ja tylko koordynuję. Jestem z nich dumna, bo są świetną ekipą, która zdążyła się zintegrować. Mieliśmy trudny sprawdzian, bo był to dla nas pierwszy raz. jesteśmy w stanie relokować siły, informować gdzie jest trudne miejsce. Potrafimy szybciutko zareagować i być tam, gdzie nas potrzebują - powiedziała zadowolona.

Z meczu Hiszpania - Włochy bardzo zadowolony był nowy trener Lechii, Bogusław Kaczmarek. - Na pewno była to prawdziwa uczta piłkarska, chociaż wielu ludzi wypowiada opinie, że ten mecz troszeczkę rozczarował. Jestem jednak innego zdania. Obaj trenerzy nie chcieli przede wszystkim tego spotkania przegrać. Dominacja Hiszpanów była wyraźna i częściej utrzymywali się przy piłce. Niestety dla kibiców padł remis. Na boisku było dużo kunsztu piłkarskiego, dwie różne organizacje gry w ataku i w obronie. Dla mnie, trenera który siedzi w tej branży wiele lat, była to uczta piłkarska. Ja obserwując z loży mecz w obecności mojego przyjaciela Ryszarda Trykoski, zadałem pytanie o co chodzi z murawą. Są ścisłe wymogi, jeśli chodzi o wilgotność, która w mojej ocenie nie była odpowiednia. Do tego niektórzy zawodnicy nie do końca właściwie dobrali obuwie - skomentował Kaczmarek. O murawie wypowiedział się także prezydent Bojanowski. - Za to nie odpowiada miasto i operator, ale UEFA. Mają swoich greenkeeperów, którzy doglądają, strzygą, na niektórych stadionach nawet malują trawę. Muszą z tego wyciągnąć wnioski. Wyglądało to dziwnie w niektórych przypadkach - dodał.

Na koniec trener Kaczmarek powiedział o zbliżającym się meczu Polska - Rosja. - Chciałbym, żeby trener Smuda wiedział co zrobić. Jeśli chodzi o moje kontakty z reprezentacją, graliśmy z Rosjanami na boisku Lokomotiwu Moskwa przed mistrzostwami Europy i wtedy w tej drużynie była ta sama myśl szkoleniowa. Wynik państwo znacie, jak ktoś zapomniał - 2:2. Do przerwy Rosjanie zrobili z nas dżem. Pawluczenko zdobył 2 bramki. W wyniku korekt doprowadziliśmy do remisu, a pięć minut przed końcem Darek Dudka tak strzelił w poprzeczkę, że chyba kiwa się ona do teraz na tym stadionie. Myśl jest typowo holenderska. Advocaat zastąpił Hiddinka. Z tego zespołu zaszły małe korekty. Jest prowadzony w sposób bardzo metodyczny. Advocaat przestał być trenerem Zenitu, zajął się kadrą Rosji. W tej chwili siedmiu byłych zawodników jego byłego klubu jest to trzon reprezentacji. Mam z nimi świeży kontakt, bo w zeszłym roku, gdy pracowałem w Polonii grałem z Zenitem i wygraliśmy 1:0, po kombinacyjnej akcji Smolarka z Mierzejewskim. Nie mamy się czego bać - uspokoił Kaczmarek. - Pewne uwarunkowania historyczne doprowadzają do tego, że mamy dwóch głównych przeciwników w sporcie - Niemców i Rosjan. Ten mecz nie musi być taki w wykonaniu Rosjan, jak Rosja - Czechy. Naszą reprezentację stać na przynajmniej 70 minut tego, co pokazali przez 45 minut z Grecją. Trener musi dokonać kilku zmian w składzie - zakończył.

Źródło artykułu: