Slaven Bilić: W przerwie zmieniliśmy taktykę

TVN Agency
TVN Agency

Po remisie z Włochami Chorwaci wciąż są w strefie premiowanej wyjściem z grupy. Slaven Bilić jest usatysfakcjonowany postawą swoich podopiecznych, choć ma zastrzeżenia do ich gry w pierwszej połowie.

- Kiedy stajesz naprzeciw tak silnego przeciwnika, to nigdy nie jest łatwo. Czekaliśmy na swoją szansę, ale trzeba przyznać, że przed przerwą Italia była lepsza. Po przerwie nie grała już tak solidnie, a my zanotowaliśmy znaczną poprawę - powiedział Slaven Bilić.

Po 45 minutach selekcjoner ekipy z Bałkanów dokonał zmian w taktyce. - Musieliśmy szybciej przejmować piłkę w środku pola. Dlatego Mario Mandzukić wchodził głębiej w obronę rywala, Ivan Rakitić znalazł się na skrzydle, a obaj byli wspomagani przez Lukę Modricia. Dobrym posunięciem było wprowadzenie na boisko Danijela Pranjicia, który stworzył trójkąt ofensywny z Rakiticiem i Modriciem. Ponadto jestem zadowolony z postawy Darijo Srny i Ivana Strinicia. Zresztą w drugiej części cały zespół pokazał charakter, a także jakość w grze.

Po przerwie Chorwaci zagrali o niebo lepiej niż w pierwszych 45 minutach. Czy w szatni padły mocne słowa? - Jesteśmy emocjonalnym narodem i potrafimy się zmobilizować. Sam nie mogłem ustać spokojnie przy linii bocznej, a tę pozytywną energię przekazałem zawodnikom. Chcę podkreślić, że moja drużyna tworzy kolektyw, a ja ją dobrze znam. Odwiedzam piłkarzy nawet na zgrupowaniach klubowych, dlatego stanowimy bardzo zgraną grupę - dodał Bilić.

Skąd tak słaba postawa zespołu z Bałkanów w pierwszej połowie? Ten obrazek stanowił dużą niespodziankę, zważywszy na to, jak dobrze Chorwaci wypadli przeciwko Irlandii. - Myślę, że momentami brakowało nam agresywności, a przede wszystkim cierpliwości. Były sytuacje, w których zbyt szybko decydowaliśmy się na strzał. Dokonaliśmy jednak pewnych roszad i udało się poprawić te mankamenty - wyjaśnił selekcjoner.

Po dwóch kolejkach Bilić ma duże powody do zadowolenia. Jego podopieczni zgromadzili cztery punkty i są wiceliderem grupy C. - Ten dorobek budzi optymizm. Oczywiście można było wywalczyć sześć oczek, ale równie dobrze mogliśmy mieć tylko trzy. Bądźmy jednak realistami, myślę, że nasi kibice nie spodziewali się takiej zdobyczy w grupie, która jest naprawdę silna. Najważniejsze jest to, że mamy dużą szansę na awans - zakończył.

Z Poznania dla portalu SportoweFakty.pl, Szymon Mierzyński

Źródło artykułu: